EHF. Karolina Kochaniak oddałaby tytuł za wygrany mecz

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki /
PAP / Marcin Bielecki /
zdjęcie autora artykułu

- Oczywiście, że oddałabym ten tytuł, aby tylko wygrać. Niby jest to MVP, ale zwycięstwo cieszyłoby bardziej - powiedziała po meczu Pogoni Baltica z Nykobingiem Karolina Kochaniak. Szczecinianki przegrały z Dunkami mecz II rundy Pucharu EHF 29:35.

W tym artykule dowiesz się o:

Karolina Kochaniak została wybrana MVP meczu pomiędzy Pogonią Baltica Szczecin a Nykobingiem Falster Handboldklub. Obie siódemki rozegrały między sobą spotkanie w Pucharze EHF. Los meczu na swoją korzyść rozstrzygnął klub z Danii, który wygrał w Szczecinie 35:29. - Oczywiście, że oddałabym ten tytuł, aby tylko wygrać. Niby jest to MVP, wyróżnienie, ale zwycięstwo cieszyłoby bardziej - przyznała rozgrywająca.

Jej zdaniem o wyniku spotkania zaważyły nieporozumienia wśród gospodyń pod koniec tej rywalizacji. - Zaważyły nasze błędy w końcówce zawodów, tzn. popełniałyśmy je przez cały mecz, ale sądzę, że pod koniec, kiedy doszło zmęczenie, były coraz głupsze. Trafiło się jakieś podanie bezpośrednio do przeciwnika, piłka wyrzucona w aut. Jeżeli te błędy byłyby zamienione w rzuty, myślę, że mogło być inaczej - oceniła.

Pogoni Baltica przytrafił się też kilkuminutowy przestój, w którym zespół nie rzucił żadnej bramki. Stracił za to aż 5 i od tego momentu rozpoczęło się mozolnie odrabianie strat. - W drugiej połowie udało się wyjść na wynik minus dwa. To był moment, w którym mogłyśmy jeszcze "pociągnąć". Jeśli chodzi o samą grę, nie odstawałyśmy od rywalek. To są takie same zawodniczki, jak my - przyznała zawodniczka.

Na koniec stwierdziła, że mimo słabych wyników przeciwniczek w rodzimych rozgrywkach, jej drużyna nastawiona była na bardzo twarde warunki. Takie też Dunki postawiły, choć w kilku sytuacjach sprzyjało im szczęście. - Wiedziałyśmy, że to będzie trudny mecz. To jest w końcu duńska, czyli całkiem co innego. Nie położyłyśmy się jednak i nie czekałyśmy, aż nas dobiją - podsumowała Kochaniak.

Szczecinianki w meczu rewanżowym (22 października, sobota) będą miały do odrobienia 6 bramek. Awans będzie możliwy, jeśli zwyciężą wynikiem wyższym (np. 36:30) lub też większą różnicą bramek.

ZOBACZ WIDEO Uros Zorman: Moja koszulka jest żółta. Gram w Vive Tauron Kielce (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)