Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla Sokoła Browar Kościerzyna. Po dwóch bramkach z rzędu rzuconych przez Macieja Reichela, na tablicy wyników widniał rezultat 1:3. Później jednak bardzo dobrze zaczęli grać podopieczni Marcina Markuszewskiego.
Spójnia zaczęła rzucać bramki seryjnie. Sygnał do ataków dał Paweł Ćwikliński, a gdy bramkarza z Kościerzyny pokonał Kamil Ringwelski, Spójnia prowadziła już 8:5. Sokół Browar niemal doprowadził do wyrównania, jednak gospodarze na to nie pozwolili i ostatecznie pierwszą połowę wygrali 12:9.
Od początku drugiej połowy trwała bitwa na boisku. Gdynian starał się skarcić były zawodnik Spójni - Michał Chyła, po którego trzech bramkach rzuconych w krótkim czasie było już tylko 17:16. Spójnia zdołała jednak odpowiedzieć bardzo dobrze.
W ciągu czterech minut, gospodarze czterokrotnie wpisywali się na listę strzelców. Gdy trafił Robert Kamyszek, było już 22:17 i Spójnia była bliska nie tylko wygranej w tym meczu, ale i w dwumeczu. Do samego końca utrzymywała się już bezpieczna przewaga miejscowych, którzy ostatecznie zwyciężyli 26:21. Rewanż rozegrany zostanie na początku listopada w Kościerzynie.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
Spójnia Gdynia - Sokół Browar Kościerzyna 26:21 (12:9)
Spójnia: Zimakowski, Dyszer - Rychlewski 4, Kamyszek 4, Lisiewicz 3, Ćwikliński 3, Ringwelski 3, Marszałek 2, P.Pedryc 2, K.Pedryc 2, Brukwicki 1, Matuszak 1, Oliferchuk 1.
Karne: 3/5.
Kary: 4 min. (Oliferchuk 4 min.).
Sokół Browar: Sokołowski, Skowron - J.Reichel 6, Chyła 5, Derdzikowski 3, M.Reichel 3, A.Bronk 1, Czaja 1, Konkel 1, Weiner 1 oraz Bednarek, Zimmermann, Nowak, Piechowski.
Karne: 0/2.
Kary: 12 min. (Derdzikowski 4 min., Chyła 4 min., J.Reichel 2 min.).
Sędziowie: Dejna, Pilarski.
Widzów: 50.