W porównaniu do pierwszego spotkania obu ekip w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów w składzie zespołu z Zagrzebia doszło do trzech znaczących zmian. W szeregach gości zabrakło Lovro Sprema, Dobrivoje Markovicia oraz Leona Susnji. Ich miejsce zajęli Josip Eres, Darko Cingesar oraz Welko Markoski i bez wątpienia było to spore wzmocnienie chorwackiej ekipy.
Atmosfera na parkiecie była gorąca już od pierwszych minut spotkania. Oba zespoły zaczęły agresywnym ustawieniem defensywnym 5-1, a sędziowie już od początku mieli sporo pracy i często musieli używać gwizdków - jeszcze zanim upłynęło dziesięć minut gry na ławce kar odpoczywało trzech zawodników.
Twarda obrona nie zawsze przynosiła skutek - kielczanie doskonale wykorzystywali każde zawahanie rywali, dzięki czemu już w początkowej fazie meczu wywalczyli cztery rzuty karne. Chorwaci na straty odpowiadali w najlepszy możliwy sposób - bez większych problemów pokonując Filipa Ivicia. Bramkarzowi Vive Tauronu trudno było znaleźć receptę na rzuty Igora Voriego czy Stipe Mandalinicia.
Dzięki temu goście wypracowali dwa trafienia przewagi, a kielczanie mieli ogromny problem ze zmniejszeniem tego dystansu. Winą był przede wszystkim spadek skuteczności w ataku. Mistrzowie Polski wypracowywali sobie sytuacje rzutowe, ale kłopot zaczynał się przy ich wykończaniu. Na szczęście dla nich w ostatnich sekundach pierwszej połowy trafił Mariusz Jurkiewicz i Chorwaci prowadzili tylko 12:11.
ZOBACZ WIDEO Bandyckie zachowanie piłkarza Toulouse FC [ZDJĘCIA ELEVEN]
Po przerwie na parkiet Hali Legionów wyszła zupełnie inna drużyna. Tałant Dujszebajew w szatni wreszcie obudził swoich graczy. Ci wzmocnili obronę, poprawili czujność i dzięki temu udało im się wypracować kilka kontrataków i błyskawicznie wyjść na prowadzenie. Błyszczeli przede wszystkim skrzydłowi - Manuel Strlek i , a w końcówce z bardzo dobrej strony zaprezentował się też .
Chociaż zagrzebianie grali bardzo ambitnie, to kielczanie mieli komfort przewagi, której już do końca spotkania nie oddali. Ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 29:25 i wciąż mają szansę na zakończenie 2016 roku na pozycji lidera grupy B.
Vive Tauron Kielce - RK Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb 29:25 (11:12)
Vive Tauron: Chrapkowski, Kus, Aguinagalde 7, Bielecki 4, Jachlewski, Strlek 4, Lijewski 2, Jurkiewicz 2, Paczkowski 3, Zorman 1, Bombac, Djukić 6.
Karne: 5/7
Kary: 6 min. (Kus, Chrapkowski, Jurkiewicz - 2 min.)
PPD Zagrzeb: Stevanović, Skok - Eres 1, I. Vujić, S. Vujić 1, Kontrec, Vori 4, Cingesar, Sebetić 2, Horvat 3, J. Valcić 2, Jotić 3, T. Valcić, Mandalinić 7, Miklavcić 2, Markoski.
Karne: 2/3
Kary: 10 min. (J. Valcić, Mandalinić, Vori, Cingesar, T. Valcić - po 2 min.)
Co d Czytaj całość