Zdzisław Wąs: Cwaniactwo nabywa się z wiekiem

Carlos-Astol Jelenia Góra poniósł wysoką porażkę w pierwszym ćwierćfinałowym meczu mistrzostw Polski. Zawodniczki tego klubu zagrały jednak niezłe spotkanie. Zadowolenia z tego faktu nie krył szkoleniowiec, Zdzisław Wąs.- W obronie zaprezentowały się bardzo przyzwoicie, w ataku tak samo tylko brakowało wykończenia - powiedział po meczu.

Klub z Jeleniej Góry ma ostatnimi czasy problemy w związku z wycofaniem się sponsora. W związku z tym z klubem pożegnały się czołowe zawodniczki.- Odeszła Marta Gęga, odeszła Marta Oreszczuk, która zrezygnowała w związku z tą sytuacją która zaistniała. W tej chwili do zespołu dochodzą dziewczyny z 1 ligi. Mamy więc praktycznie rocznik 1989, ale to są wspaniałe zawodniczki - powiedział Zdzisław Wąs.

Pomimo dużego osłabienia drużyna zaprezentowała się w Lublinie całkiem nieźle.- Mi się bardzo podobała pierwsza połowa. Dziewczyny zagrały wtedy to co ja mówiłem. Mieliśmy grać długo w ataku, konsekwentnie, czekać na błąd, który popełnią przeciwniczki no i to wychodziło. Potem się podpaliły, ale jest to bardzo perspektywiczny zespół - stwierdził szkoleniowiec.- Wiadomo, że tu grały przeciwko rutyniarom, które je podpuszczały. Szczególnie wypuszczały je w grę na koło i z tego kontrowały. W obronie zaprezentowały się bardzo przyzwoicie, w ataku tak samo tylko brakowało wykończenia. A cwaniactwo, która mają lublinianki nabywa się z wiekiem - dodał.

Trener Carlosa-Astol zapowiada zmiany. Od przyszłego sezonu zespół ma występować pod nową nazwą.- Ligę dogramy do końca. W tej chwili otworzyliśmy nowy klub KPR Jelenia Góra i chcemy od przyszłego sezonu grać pod tą nazwą. Obecnie jest on rejestrowany w sądzie. Mam nadzieję, że w takim składzie osobowym będziemy z tym zespołem walczyli także w przyszłym sezonie - zakończył.

Komentarze (0)