MKS AZS UMCS - SPR. Festiwal strzelecki Dagmary Nocuń. Zawodniczki MKS-u Selgrosu zrobiły różnicę

MKS AZS UMCS Lublin pokonał SPR Olkusz 38:29 w meczu 11. kolejki I ligi piłkarek ręcznych. Szeregi gospodyń wzmocniło kilka zawodniczek superligowego MKS-u Selgros, które od początku narzuciły rywalkom trudne warunki.

Spotkanie dobrze w bramce akademiczek rozpoczeła Katarzyna Gruszecka. Jej koleżanki z pola popełniały jednak sporo błędów w ofensywie. Mimo tego MKS AZS UMCS od początku minimalnie prowadził. Bramki dla gospodyń zdobywały tylko zawodniczki MKS-u Selgros - Dagmara Nocuń i Aleksandra Rosiak. Trener olkuszanek Marcin Księżyk cierpliwie patrzył na nieporadnosć swoich podopiecznych i dopiero w 9 min. przy prowadzeniu gospodyń 6:2 poprosił o czas.

Sytuacja na parkiecie niewiele jednak się zmieniła. Nie pomógł też manewr z wycofaniem bramkarki, bo lublinianki dwa razy rzucały do pustej bramki. Przewaga miejscowych rosła w tempie błyskawicznym (11:3 w 13 min.). W ataku prym nadal wiodła filigranowa Nocuń, choć miała już większe wsparcie pozostałych akademiczek.

Dopiero po kwadransie gry szczypiornistki SPR-u Olkusz zaczęły wstawać z kolan. Pomogły im w tym m. in. zmiany dokonane przez trenerkę miejscowych - Izabelę Puchacz, która posłała do boju kilka rezerwowych. Przewaga akademiczek nadal jednak nie była zagrożona, oscylując wokół pięciu bramek. Taką też różnicą zakończyła się pierwsza połowa, bo Agata Wcześniak, już po końcowej syrenie, nie wykorzystała karnego.

- Niewykorzystaliśmy zbyt dużo sytuacji sam na sam. W kilku kontrach dziewczyny podawały piłkę w ręce rywalek, albo rzucały niecelnie. Mimo wszystko jestem zadowolnony z gry mojej drużyny. Dziewczyny pokazały charakter, czego mi ostatnimi czasy brakowało. Mogę je tylko pochwalić - podsumował występ olkuszanek, trener Księżyk.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat

Po przerwie na parkiecie hali Globus wiało nudą. Szczypiornistki z Koziego Grodu pilnowały przewagi, a nawet nieco ją powiększyły. Szybkie kontry inicjowane błędami olkuszanek wykańczała szybkonoga Nocuń. W 40 min. po kolejniej zakończonej przez nią szybkiej kontrze było już 26:16.

Przyjezdne odpowiadały pojedyńczymi skutecznymi akcjami, choć ich gra była już zdecydowanie lepsza niż w pierwszym kwadransie spotkania. Kilka udanych interwencji zanotowały bramkarki obu ekip - Aleksandra Januchta (MKS AZS UMCS) i Aleksandra Petlic. Ostatecznie gospodynie wygrały różnicą dziewięciu bramek, a sama Nocuń zdobyła ich w sumie aż trzynaście.

- Cieszymy się z bardzo ważnych dla nas dwóch punktów. Dziewczyny z superligi bardzo nam w tym pomogły. Praktycznie każda z moich zawodniczek mogła pojawić się na parkiecie i wniosła coś pozytywnego do gry. W drugiej rundzie większość spotkań gramy u siebie, więc mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej - powiedziała po spotkaniu trenerka gospodyń.

MKS AZS UMCS Lublin - SPR Olkusz 38:29 (20:15)

MKS AZS: Gruszecka, Januchta - Blaszka, Zarzycka, Charzyńska 9, Kozimur 3, Markowicz 2, Nocuń 13, Szyszkowska 2, Tatara, Wawrzonek 1, Rossa 1, Nazar 1, Wojdyło, Rosiak 6, Uzar
Karne: 4/6
Kary: 4 min. (Charzyńska i Uzar - po 2 min.)

SPR: Petlic - Basiak 3, Latała, Leńczuk 1, Masiuda 3, Nawara, Nowak 3, Kolonko 7, Wcześniak 6, Wójcicka 4, Zub 2, Postołek
Karne: 4/7
Kary: 8 min. (Basiak - 6 min., Wójcicka - 2 min.)
Czerwona kartka: Agata Basiak (35 min. - z gradacji kar)

Sędziowali: Wojciech Bosak oraz Mirosław Hagdej (Sandomierz)
Widzów: 70

Daniel Kordulski z Lublina

Komentarze (1)
avatar
Observator
11.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz jak mecz - niby nic ale wnioski są :
* Daga jest obecnie najszybszą skrzydłową w Polsce ,
* Edyta powinna grać w ataku ( a nie tylko w obronie ) ,
* Ola R. powinna grać jak najwięcej .
I
Czytaj całość