Łukasz Szymański: Traveland Społem Olsztyn trzecim zespołem ekstraklasy

Dwadzieścia dwa mecze, w których zespół zdobył 29 punktów zapewniło olsztyńskiej drużynie, w czwartym sezonie gry w ekstraklasie, trzecią lokatę w tabeli. Jest to ogromny sukces podopiecznych Edwarda Strząbały, który w tym roku prowadzi zespół ze stolicy Warmii i Mazur

Przed sezonem wiadomo było, że ekipie potrzeba świeżej krwi i doświadczonych zawodników. Udane transfery i osoba charyzmatycznego trenera sprawiła, że kibice szczypiorniaka przecierali oczy ze zdumienia, gdy w grudniu na fotelu wicelidera ekstraklasy zasiadali Warmiacy. Znakomita postawa liderów zespołu i skuteczna gra spowodowała, że z ligowego średniaka, siódemka z Olsztyna urosła do miana czarnego konia sezonu i poważnego pretendenta do pierwszej czwórki ligi. Niestety rok 2009 nie był już tak udany dla Frelka i spółki. Seria kontuzji, słabsza dyspozycja podstawowych zawodników i nóż na gardle drużyn , które były rywalami olsztynian sprawiły, że z 7 rozegranych spotkań wygrali oni zaledwie 3, wszystkie na własnym parkiecie. Rozpędzająca się ekipa z Płocka wyprzedziła Traveland Społem w tabeli, ale trzecie miejsce stało się faktem. "Hurraoptymizm", który pojawił się po wygranych z silnymi przeciwnikami został nieco ostudzony ostatnimi porażkami, szczególnie na zakończenie ligi – z Kiperem Piotrków Trybunalski i Vive Kielce.

Teraz drużyna od nowa musi budować swoją jakość w grze, a sama walka w play-off zapowiada się bardzo emocjonująco. Na drodze olsztynian do pierwszego w historii awansu do pierwszej czwórki staje nieobliczalna drużyna z Gdańska, która dzięki znakomitej końcówce sezonu zapewniła sobie wysokie szóste miejsce w tabeli. Czy los był przychylny dla olsztynian dowiemy się wkrótce, bo jednego możemy być pewni – obie drużyny nie zamierzają składać broni. Przewaga psychiczna jest zdecydowanie po stronie trzeciej drużyny ekstraklasy. W obecnym sezonie podopieczni Edwarda Strząbały wygrali z AZS-em dwukrotnie: 29:28 na wyjeździe oraz 31:25 na parkiecie w Uranii. Przypomnieć też trzeba, że w poprzednim sezonie lepszy bilans bezpośrednich potyczek należy do drużyny Adama Wolańskiego (3 wygrane i 1 przegrana), a obie ekipy znajdowały się na drugim biegunie tabeli ekstraklasy…

Po ostatniej, wyraźnej przegranej z Travelandem Społem Olsztyn w 13. kolejce spotkań, trener gdańszczan - Daniel Waszkiewicz bagatelizował dobrą grę olsztynian: - Przy konsekwentnej grze przez 60 minut mogliśmy się pokusić o zwycięstwo – mówił asystent Bogdana Wenty w reprezentacji Polski. Nie można nie odnieść wrażenia, że gdańszczanie cieszą się, ze ich rywalem będzie właśnie drużyna ze stolicy Warmii i Mazur, z którą teoretycznie mają większą szansę, aniżeli z Wisłą Płock lub Vive Kielce. Zadaniem Warmiaków będzie wybicie tych nadziei Azetesiakom. Pierwszy mecz, który zostanie rozegrany 28 marca w Ostródzie będzie miał istotne znaczenie dla przebiegu tej rywalizacji. Nie dość, że drużyna z Olsztyna może skutecznie ostudzić zapędy gdańszczan, to nawet ewentualna przegrana w drugim meczu w Gdańsku (1 kwietnia) sprawi, że ostatnie spotkanie zostanie rozegrane w Olsztynie (5 kwietnia).

Zespół

- Założyliśmy sobie, że w tym sezonie nie oddamy żadnego punktu na własnym terenie – podkreślał kapitan olsztyńskiej siódemki, Marcin Malewski. Warmiacy przegrali w Uranii tylko raz, z Vive Kielce, i olsztyńska hala jest na pewno atutem drużyny z Warmii i Mazur. Ostatnie porażki w meczach wyjazdowych nadwątliły formę psychiczna zespołu, ale powrót do składu wyjściowego powinien uspokoić sytuację w zespole. Dużo będzie zależało, w jakiej formie do gry wrócą nieobecni zawodnicy. W tym sezonie zespół gra praktycznie 10-11 zawodnikami i, co pokazały ostatnie mecze, bez podstawowych aktorów widowiska ciężko będzie o wygranie dwumeczu z AZS-em. Mecze rundy zasadniczej pokazały, że siła zespołu leży w grze kilku zawodników, wśród których brylują trzej zawodnicy pozyskani z Kwidzyna oraz Krzysztof Szymkowiak – filar obrony. Przy dobrej grze obronnej Travelandu, do gry skutecznie włączali się również olsztyńscy skrzydłowi, skutecznie wykańczając szybkie ataki zespołu. To na pewno było głównym atutem siódemki, która "na rozkładzie" ma między innymi ubiegłorocznego mistrza i wicemistrza Polski.

Kontuzje

Pierwsza runda była zdecydowanie spokojniejsza dla trenera Strząbały. Pomimo paru kontuzji i absencji graczy na treningach, miał on do dyspozycji większość zawodników pierwszego składu. Niestety mocno przepracowany okres przygotowawczy w grudniu i ciężkie mecze w lutym sprawiły, że kilku zawodników nie wytrzymało obciążeń fizycznych. Ze składu wypadli: Daniel Urbanowicz (uraz i operacja barku jeszcze w grudniu), Krzysztof Szymkowiak (zapalenie oskrzeli), Igor Petricheev (ospa), Krzysztof Kłosowski (uraz kolana), Marcin Żelazek (uraz łąkotki) i Adam Waśko (uraz kręgosłupa). Dodatkowo pechowemu wypadkowi samochodowemu, w drodze na mecz do Olsztyna, ulegli Adam Wolański i Marek Boneczko, a Piotr Frelek nie ćwiczył przez blisko tydzień, lecząc w domu ostre przeziębienie.

Z pozytywnych aspektów, należy zwrócić uwagę na fakt, iż udany powrót do gry zaliczył Michał Krawczyk, który będzie walczył o pozycje z Petricheevem i Jackiem Zyśkiem. Oby pech omijał wszystkich zawodników Travelandu Społem Olsztyn w najważniejszej części sezonu.

Atmosfera

Zawodnicy Travelandu Społem są już zmęczeni trudami sezonu. Ma to swoje odbicie w treningach, gdzie coraz ciężej jest pracować na pełnych obrotach. Kilka słabszych występów Warmiaków wpłynęło na morale drużyny, ale zawodnicy dobrze zdają sobie sprawę, że przed nimi pojawiła się okazja wywalczenia historycznego awansu do czwórki najlepszych drużyn w Polsce. By tak się stało, zawodnicy muszą zmobilizować się i zagrać na 110 procent swoich możliwości. Na poprawę atmosfery w klubie na pewno wpłynie powrót do gry ważnych zawodników, którzy do tej pory decydowali o postawie zespołu na parkiecie. Olsztynianie w swych szeregach mają kilku bardzo doświadczonych graczy, którzy nie po raz pierwszy grają w play-off. To powinno zaprocentować w przypadku całej całej ekipy.

Sezon oczami trenera i zawodników…

Edward Strząbała (trener Travelandu Społem Olsztyn):

Zdobycie trzeciego miejsca uważam za dobry wynik dla Travelandu Społem. Rozegraliśmy kilka dobrych spotkań, jedno z lepszych było z Wisłą Płock, gdzie wygraliśmy trzema bramkami, a to aktualny Mistrz Polski. Bardzo dobre spotkanie, co prawda przegrane jednym punktem, z Vive u siebie. To był jedyny mecz w Olsztynie, w którym odnieśliśmy porażkę - wszystkie inne wygraliśmy. Również na wyjeździe zaliczyliśmy parę dobrych spotkań. Także sezon zasadniczy uważam za dobry. Natomiast teraz idą play-offy i mamy gdański AZS AWF jako przeciwnika. Uważam, że ta drużyna w ostatnim okresie poczyniła postępy, ograła Vive Kielce u siebie, Kwidzyn w ostatnim okresie i wygrała na wyjeździe w Płocku, także trzeba się liczyć ze studentami z Gdańska. To jest taki konglomerat zawodników doświadczonych i młodzieży, która już ma po 22-23 lata. Oni grali kiedyś w kadrze młodzieżowej Polski, obyli się. Grają piłkę szybką, dynamiczną i z szacunkiem trzeba do tego przeciwnika podejść. Myślę, że my, zdobywając trzecie miejsce, mamy ten atut, że jeden mecz, w razie gdyby było 1:1, będziemy grać u siebie. Co prawda, nieszczęśliwie gramy pierwsze spotkanie w Ostródzie, bo Urania jest zajęta przez targi, ale myślę, że dojście zawodników po chorobach i kontuzjach zmobilizuje zespół i najbliższego przeciwnika powinniśmy przeskoczyć i dostać się do czwórki. Jak już wskoczymy do czwórki, to uznam cały sezon za udany. Pozostanie nam jednak coś do udowodnienia - powiedzmy, walka o brązowy medal, a nuż przytrafi nam się gra o coś więcej. Na tą chwile bym tego nie wyprzedzał, bo nie wiadomo, jak to będzie. Najważniejsze jest teraz hasło "Gdańsk". Ograć Gdańsk i czekać na następnego przeciwnika. Jeśli chodzi o samą ligę, to uważam, że poziom się wyrównał na plus. Są mecze naprawdę niezłe. Drużyny grają już dość nowocześnie, kontratakując - coś się dzieje. Na pewno oceniając całą ligę, trzeba powiedzieć, że poziomem odstawało Vive Kielce, tuż za nim plasowała się Wisła Płock, która jednak nie ustrzegła się błędów. To by były te dwie czołowe drużyny. Natomiast my uplasowaliśmy się na trzecim miejscu i też mamy 6 punktów przewagi nad drużynami takimi jak Kwidzyn, czy Piotrków. Dopiero później leci ta grupa pościgowa, w tym wicemistrz Polski - Zagłębie Lubin i zawsze solidny Głogów. Miłą niespodzianka jest szóste miejsce Gdańska. Dobrze, że na wybrzeżu rodzi się mocny zespół, bo dobrze by było, żeby AZS kontynuował tradycje Spójni, Wybrzeża Gdańsk. Tym bardziej, że w Gdańsku znajduje się Szkoła Mistrzostwa Sportowego i byłoby niedobrze, gdyby zabrakło tam drużyny w ekstraklasie. No i została ta grupa, powiedzmy, na dole - drużyny walczące o utrzymanie. To są Azoty Puławy - negatywne zaskoczenie, bo skład osobowy mają mocny i powinni byli wejść do ósemki. Tam jest Mielec, Gorzów i Legnica - mój zespół z poprzedniego sezonu. Miedź troszeczkę obniżyła loty, bo w ubiegłym roku byliśmy na 6 miejscu, dopiero w play-offach zajęliśmy siódme miejsce. Teraz Legnica nie weszła, ale ubył Kotliński w bramce, Adamuszek - król strzelców - co prawda, wzmocnili się innymi graczami, ale nie byli na tyle groźni dla innych drużyn, żeby wejść do play-offów. Jak na tą chwilę walka o tytuł powinna się rozegrać między Vive a Płockiem. Chyba że z naszej strony będzie niespodzianka…

Piotr Frelek (rozgrywający Travelandu Społem Olsztyn – najskuteczniejszy zawodnik rundy zasadniczej ekstraklasy):

Sezon oceniam dobrze, nikt by się nie spodziewał, że po sezonie zasadniczym zajmiemy trzecie miejsce. Uważam, że był on nie tylko udany, ale nawet bardzo udany. Oczywiście, może ostatnie mecze przyćmiły naszą dyspozycję, niemniej wynik jest wynikiem - trzecie miejsce ustawia nas w dość dobrej pozycji przed play-offami. Dobrze trafiliśmy na Gdańsk. Jest to co prawda zespół młody i waleczny, ale jeśli chcemy się włączyć do gry o medale, to nie powinniśmy się go obawiać.

Igor Petricheev (środkowy rozgrywający Travelandu Społem Olsztyn):

To był dobry sezon, w którym graliśmy naprawdę dobrze. Pod koniec było bardzo ciężko, dlatego teraz trzeba się skoncentrować i awansować do czwórki, co myślę, będzie dużym osiągnięciem dla Olsztyna. Zespół z Gdańska jest bardzo młody, szybki i ciężko się z nim gra. Udało nam się wygrać dwa mecze z nimi, które graliśmy do tej pory więc wiemy, co zrobić, żeby z nimi wygrać.

Wojciech Boniecki (bramkarz Travelandu Społem Olsztyn):

Sezon oceniam bardzo pozytywnie. Zrealizowaliśmy założenia przedsezonowe w 150%. W pełnym składzie potrafimy powalczyć z każdym, co udowodniliśmy wieloma bardzo dobrymi spotkaniami. W końcówce rundy rewanżowej troszeczkę zwolniliśmy, ale wynikało to z absencji 3 podstawowych zawodników. Jeśli chodzi o play-off to jestem dobrej myśli mimo ostatnich niepowodzeń. Jedynie może martwic to ze pierwszy mecz nie odbędzie się na Uranii. Gdańsk ostatnio jest w gazie i na pewno nie możemy ich zlekceważyć. Nie myślę o tym, co będzie dalej,

Komentarze (0)