Warmia Traveland - Śląsk. Inauguracja zgodna z planem

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk

Inauguracja rundy rewanżowej w Olsztynie przebiegła zgodnie z planem. W 14. kolejce I ligi gr. A miejscowa Warmia Traveland pewnie pokonała ostatni w tabeli Śląsk Wrocław 28:19.

Sytuacja kadrowa Warmii Traveland Olsztyn powoli się normalizuje. Co prawda wciąż niezdolni do gry są Mateusz Kopyciński, Paweł Deptuła i Karol Królik, a do rekonwalescentów dołączył Sebastian Koledziński, za to na parkiety wrócili inni zawodnicy. Filary odpowiednio obrony i ataku, czyli Michał Krawczyk i Marcin Malewski są już zdrowi i mogli w niedzielę wystąpić od pierwszych minut. Na początek rundy rewanżowej olsztynianie podejmowali młodą drużynę z Wrocławia i inny wynik niż wysokie zwycięstwo nie wchodził w grę.

Warmia od samego początku narzuciła gościom swoją grę. Olsztyńska obrona była praktycznie nie do sforsowania dla przyjezdnych, a szybkie i niezwykle skuteczne kontry dawały gospodarzom kolejne bramki. Po trafieniu Radosława Dzieniszewskiego Warmia prowadziła już 8:2 i jasne stało się, że różnica poziomów między drużynami jest zbyt wysoka. Kapitalne spotkanie rozgrywał Piotr Dzido, który nabiera coraz więcej pewności siebie. W przerwie trener Giennadij Kamielin zdecydował się posadzić skrzydłowego na ławkę i tam już go pozostawił. Wynik 14:9 wydawał się na tyle pewny, że można było spróbować innych rozwiązań.

W drugiej odsłonie w barwach Warmii zadebiutował Łukasz Kozakiewicz, kolejny skrzydłowy sprowadzony ze Szczypiorniaka Olsztyn. Zawodnik zaprezentował się z dobrej strony i wydaje się, że może na dłużej zagościć na pierwszoligowych parkietach. Bardzo skuteczny był także Piotr Pakulski, który niekonwencjonalnymi rzutami potrafił zaskoczyć bramkarzy Śląska. Gospodarze powiększali przewagę, by na piętnaście minut przed końcem prowadzić 20:11. Podopieczni Daniela Grobelnego spróbowali w końcówce przeprowadzić atak i zniwelować straty, ale to olsztynianie zakończyli mecz efektowną serią czterech bramek bez odpowiedzi.

Ostatecznie Warmia łatwo pokonała Śląsk 28:19. Dla szczypiornistów z Olsztyna to ważne zwycięstwo na początek rundy rewanżowej, ale prawdziwy sprawdzian przyjdzie za tydzień. Wtedy to Warmia zmierzy się w Malborku z Pomezanią, a stawką tego meczu będzie pozycja wicelidera. Wrocławianie o drugą wygraną w sezonie powalczą z Realem Astromal Leszno.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek

Warmia Traveland Olsztyn - Śląsk Wrocław 28:19 (14:9) 

Warmia: Gawryś, Zakreta - Malewski 8 (1/2), Dzieniszewski 5, Pakulski 5, Dzido 4, Kozakiewicz 2, Deptuła 2, Fugiel 1, Sikorski 1, Dworaczek, Krawczyk.
Karne: 1/2 
Kary: 10 min. (Krawczyk - 4 min., Deptuła, Dzieniszewski, Sikorski - po 2 min.)
 
Śląsk: Prus, Wojciechowski, Jordan Galle - Tkaczyk 4 (0/1), Dawydzik 4 (1/2), Łyszkowski 3, Ziemiński 2, Królikowski 2, Piłat 2, Burzyński 1 (0/1), Pawlicki 1 (1/2), Skraburski (0/1), Seroczyński, Misiurka, 
Karne: 2/7
Kary: 12 min. (Misiurka, Królikowski - po 4 min., Dawydzik, Łyszkowski - po 2 min.)

Sędziowie: Damian Godzina, Łukasz Kamrowski (Tczew)

Komentarze (0)