Stal Gorzów chce zmazać plamę z Kościerzyny

WP SportoweFakty / Dorota Kowalska / Szczypiorniści Stali Gorzów
WP SportoweFakty / Dorota Kowalska / Szczypiorniści Stali Gorzów

Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów od falstartu rozpoczęła drugą rundę I ligi w grupie A. Gorzowianie w najbliższą sobotę zmierza się z Orlen Wisłą II Płock i będą chcieli udowodnić, że porażka w Kościerzynie była wypadkiem przy pracy.

W 14. kolejce I ligi w grupie A Sokół Browar Kościerzyna okazał się lepszy od Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów, wygrywając 23:19. Zdaniem trenera Dariusza Molskiego w ekipie żółto-niebieskich było dużo nerwowości.

- W tym meczu bardzo słabo zagraliśmy w ataku, zbyt nerwowo, jak nie my. To trzeba zmienić. Do obrony nie można powiedzieć złego słowa. 23 bramki to bardzo przyzwoity wynik. Dzięki takiej liczbie mamy pierwsze miejsce wśród tracących najmniej bramek. Nerwowość w ataku powodowała nakręcanie się, a przez to dużą ilość błędów, co było wodą na młyn na doświadczonego Sokoła, który wykorzystał to w stu procentach - podsumował szkoleniowiec.

W następnym ligowym starciu beniaminek podejmie Orlen Wisłę II Płock. Zapowiada się trudny pojedynek dla gorzowian. - Młodość, młodość i jeszcze raz młodość. To jest atut tego zespołu. Można powiedzieć też, że doświadczenie, bo cały ten okres przygotowawczy trenowali z pierwszym zespołem. Dochodzą do nas takie wiadomości, że ta drużyna zrobiła duży postęp. Pod koniec pierwszej rundy zaczęli zdobywać punkty i to będzie bardzo groźny rywal. Należy im się szacunek i tylko bardzo rzetelne podejście do spotkania da nam zwycięstwo - stwierdził Molski.

Opinię trenera podziela rozgrywający gorzowskiej drużyny. - Wisła to na pewno młodość i waleczność i tego trzeba po nich oczekiwać. Z każdym meczem grają coraz lepiej, co pokazują wyniki. Potrafią urwać punkty zespołom z górnej części tabeli. Ostatnio trenowali z pierwszą drużyną i na pewno nabrali większego doświadczenia tak, jak z każdym spotkaniem - mówił Marcin Smolarek.

ZOBACZ WIDEO Trener Andrzej Strejlau o duecie Lewandowski-Milik: Wspaniała para

Dla zawodnika będzie to okazja do spotkania starych znajomych. Smolarek, podobnie jak kilku innych graczy, do Gorzowa trafił właśnie z Wisły. - Nie ma to dla mnie znaczenia. Wychodząc na boisko chcę wykonać swoją pracę najlepiej, jak potrafię i wygrać spotkanie. Chociaż fajnie jest zagrać przeciwko znajomym i pokazać im, kto jest lepszy - powiedział.

W Płocku Stal wygrała 31:25. Jak tamten pojedynek wspomina rozgrywający? - Na spotkanie do Płocka jechaliśmy zmotywowani po zwycięstwie nad Sokołem Kościerzyna. Ani my ani drużyna z Płocka nie wiedziała, czego można od nas oczekiwać. Byliśmy beniaminkiem, więc nie mogli nas rozpracować. Byliśmy zmotywowani, chcieliśmy od początku narzucić swój styl gry i to nam się udało. Od początku nasza defensywa wyglądała bardzo dobrze, dzięki czemu wyprowadziliśmy kilka kontrataków i to pozwoliło uzyskać przewagę, którą utrzymaliśmy do końca - przypomniał.

Teraz sytuacja jest zgoła inna, gdyż z ekipą Sokoła gorzowianie przegrali. To jednak też może okazać się dobrą motywacją. - Będziemy chcieli udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. Wylany na nas zimny prysznic pozwoli nam zagrać lepsze spotkanie i zwyciężyć. Mamy nadzieję, że zgarniemy dwa punkty i zmażemy plamę z Kościerzyny - przyznał Marcin Smolarek.

Gospodarze sobotniego starcia mogą mieć jednak utrudnione zadanie, a to ze względu na kontuzje i choroby w zespole. Normalnych treningów nie przechodzą bowiem Stanisław Gębala, Seweryn Gryszka i kapitan drużyny, Oskar Serpina. - Jest duży znak zapytania. Nie trenuje ani Stachu Gębala od początku tygodnia, ani Seweryna Gryszka i Oskar Serpina. W środę Oskar próbował coś trenować, ale to na razie zabawa. Jest bardzo osłabiony po chorobie. O ile jego stan się nie pogorszy, to być może wejdzie to składu. Nie wiem, co będzie ze Stachem i Sewerynem - zakończył Dariusz Molski.

Spotkanie Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów z Orlen Wisłą II Płock zaplanowano na sobotę na godzinę 17.

Komentarze (0)