Pogoń Baltica i Vistal w rozgrywkach o Puchar Polski kobiet czują się naprawdę dobrze. Ten pierwszy zespół od sezonu 2013/2014 nieprzerwanie gra w Final Four. Gdynianki z kolei aż trzykrotnie z rzędu obroniły krajowe trofeum. W środę któraś z tych drużyn będzie musiała przerwać swoją dobrą passę.
- Trzeba przyznać, że mecze z zespołami z górnej szóstki wychodziły nam różnie - bez ogródek przyznaje Katarzyna Jedziniak. - Teraz będzie to już nasz trzeci mecz z Vistalem. Znamy się doskonale, niemal na wylot także przez pryzmat zeszłego sezonu. Wynik jest sprawą otwartą. Gramy na trudnym terenie, ale nie można mówić, że awans jest niemożliwy - podkreśla szczecińska skrzydłowa.
Minimalnego faworyta należy upatrywać wśród gospodyń tego starcia. Podopiecznym Pawła Tetelewskiego w tym sezonie zdarzały się jednak wpadki na własnym obiekcie. Wysoką przegraną zakończył się ich mecz z będącą na fali Energą AZS. Nie tylko brak punktów był dla kibiców niespodzianką. Vistal u siebie zdobył tylko 16 bramek, co jest ich najgorszym wynikiem w tym sezonie.
- Każdy mecz jest inny. Nie można tak tego rozpatrywać. Wiadomo, że pojedziemy przygotowane na 100 proc. Damy z siebie wszystko. Parkiet to zweryfikuje - całkiem słusznie na sprawę zapatruje się Jedziniak.
Dodajmy, że pierwotnie spotkanie to miało się odbyć 22 lutego, ale na prośbę klubu ze Szczecina zostało przeniesione na 8 marca.
ZOBACZ WIDEO Sevilla straciła punkty. Zobacz skrót meczu z Deportivo Alaves [ZDJĘCIA ELEVEN]