KPR - Metraco Zagłębie. Awans na pozycję wicelidera, kontuzja i debiuty młodych lubinianek

Metraco Zagłębie pokonało jeleniogórzanki w derbach Dolnego Śląska (28:17) i awansowało na drugie miejsce w PGNiG Superlidze Kobiet. W wyjazdowym spotkaniu zadebiutowały dwie wychowanki lubińskiego klubu.

To był pierwszy mecz w sezonie jeleniogórzanek pod wodzą nowego szkoleniowca Michała Pastuszki, który zastąpił na stanowisku Tomasza Konitza. Pierwsza połowa rywalizacji mogła napawać trenera i kibiców ekipy ze stolicy Karkonoszy optymizmem. KPR dzielnie dotrzymywał kroku wyżej notowanym rywalkom i nie pozwolił im na szybkie budowanie komfortowego dystansu.

W odskoczeniu na bezpieczną różnicę bramkową przeszkadzały Miedziowym w szczególności Monika Ciesiółka, Sabina Kobzar i Aleksandra Tomczyk. Ostatnia z wymienionych tuż przed przerwą ujrzała czerwoną kartkę za faul na Zuzannie Ważnej. Obrotowa Metraco Zagłębia Lubin na boisko już w sobotę nie wróciła. U kołowej podejrzewa się uszkodzenie więzozrostu w stawie barkowym.

Po zmianie stron miejscowe szczypiornistki w 39. minucie doszły rywalki na jedną bramkę. Na parkiecie zrobiło się bardzo gorąco, ale pretendentki do medalu szybko ostudziły zamiary przeciwniczek i zdobyły aż dziewięć bramek z rzędu. KPR kompletnie zablokował się w ofensywie, w drugiej części rywalizacji trafiając do siatki tylko pięć razy.

Przy wysokim prowadzeniu, trener Bożena Karkut pozwoliła sobie na rotacje i desygnowała do gry dwie wychowanki miedziowego klubu - Adriannę Kurdzielewicz oraz Julię Bilik. Metraco Zagłębie pewnie dowiozło wysoką zaliczkę do ostatniego gwizdka sędziów i cieszyło się po końcowej syrenie z awansu na pozycję wicelidera w PGNiG Superlidze Kobiet.

KPR Jelenia Góra - Metraco Zagłębie Lubin 17:28 (12:14)

KPR: Ciesiółka, Hoffman - Załoga 5, Kobzar 4, Tomczyk 3, Bilenia 1, Jasińska 1, Kanicka 1, Koc 1, Oreszczuk 1, Maziarz, Skowrońska.
Kary: 12 min.

Zagłębie: Malickiewicz, Wąż - Marić 6, Grzyb 6, Buklarewicz 4, Ważna 3, Załęczna 3, Jochymek 2, Milojević 2, Piechnik 1, Malta 1, Belmas, Kurdzielewicz, Bilik.
Kary: 8 min.

ZOBACZ WIDEO Mamed Chalidow znów wielki: byłem żądny krwi

Źródło artykułu: