Joanna Drabik: Każda z nas oddałaby za resztę serce

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Joanna Drabik
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Joanna Drabik

Joanna Drabik zagrała swoje kolejne mecze w reprezentacji Polski. Kołowa była bardzo zadowolona z tego, jak przebiegało zgrupowanie, które zwieńczyło zwycięstwo 29:25 ze Słowacją. W Gdańsku swoją szansę otrzymało wiele rówieśniczek kołowej.

Za reprezentacją Polski turniej, w którym Biało-Czerwone po pierwszej porażce odniosły dwa zwycięstwa. - Było on dla nas udany. Byłyśmy w jeszcze innym składzie, niż ostatnio. Mamy w zespole dużo młodości i świeżości. Jest też doświadczenie. Po to są takie rozgrywki, by grać na wysokim poziomie. Niedługo czekają nas ważne mecze z Rosjankami. Mecze w Gdańsku były głównie po to, by się przygotować do tych spotkań - powiedziała Joanna Drabik.

Zawodniczka MKS-u Selgros już w 2012 roku zadebiutowała w reprezentacji Polski. Teraz do zespołu dołączają jej rówieśniczki, a także młodsze szczypiornistki niż ona. - Nie trzeba nic mówić nowym zawodniczkom. Każda, która przychodzi i zakłada koszulkę z orzełkiem na piersi, wie co do niej należy i co ma robić. Atmosfera w tej drużynie, odkąd w niej jestem, jest wspaniała. Nie trzeba mobilizować dziewczyn, ponieważ czujemy się tutaj jak w rodzinie. Każda z nas oddałaby za resztę serce - oceniła.

W Gdańsku pierwsza i druga reprezentacja miały wspólne zgrupowanie. - Na pewno to jest bardzo ważne. Jest nas wiele i to też bardzo dobre dla trenera. Przed niedzielnym meczem przydarzyła się kontuzja Kasi Janiszewskiej i trener mógł sięgnąć po zawodniczkę z kadry B, dzięki czemu zadebiutowała Adrianna Górna. Ponad połowa rozgrywek za nami i urazy będą się zdarzać. Tego nie wykluczymy. Taka duża rodzina, to dobry pomysł na stworzenie jeszcze lepszej reprezentacji - stwierdziła Drabik.

Kołowa, podobnie jak reszta zespołu nie będzie miała odpoczynku. Przed drużynami rozgrywki ligowe, w których ostatnio MKS Selgros przegrał. - Na pewno przytrafiły nam się porażki, co nie jest dla nas satysfakcjonujące. Nie jesteśmy jednak jedynym zespołem w Polsce, który przegrywa. Liga się jeszcze nie skończyła. System rozgrywek jest dla wszystkich nowością i meczów jest dużo, ale ja lubię grać w piłkę ręczną. To moje całe życie i nie widzę problemu. Jesteśmy na tyle dobrze przygotowane, że każda może grać po 60 minut. Ja w MKS-ie Selgros gram na pozycji wraz z moją świetną przyjaciółką, obrotową Sylwią Matuszczyk. Gra ona na rewelacyjnym poziomie i nie mam co się obawiać - pochwaliła Drabik.

W najbliższej kolejce MKS Selgros Lublin zagra w meczu pucharowym z Kramem Start Elbląg. - To jedno z najważniejszych spotkań. Chcemy zagrać na naszym poziomie i wznieść się oczko wyżej psychicznie. To jest jednak sport i kto popełnia więcej błędów, przegrywa. Mam nadzieję, że kryzys za nami i wszystko co zostało do końca sezonu wygramy - przekazała Joanna Drabik.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Komentarze (0)