Marcin Lijewski: Jesteśmy w szoku. Nie wiemy co się stało

Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / PGNIG SUPERLIGA / KRZYSZTOF KUROŃ / Marcin Lijewski
Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / PGNIG SUPERLIGA / KRZYSZTOF KUROŃ / Marcin Lijewski

Wybrzeże Gdańsk nie potrafiło utrzymać wysokiego poziomu przez całe spotkanie i mimo ambitnej walki przez większość czasu, przegrało z Gwardią Opole 24:33. Marcin Lijewski uznał, że mimo wszystko jego drużyna zagrała dobry mecz.

Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk przez długi czas walczyli z Gwardią Opole. W samej końcówce goście odjechali jednak na dziewięć bramek. - Nie chcę chwalić chłopaków po meczu przegranym dziewięcioma bramkami, ale graliśmy naprawdę dobry mecz. Chwila dekoncentracji i indolencji rzutowej w drugiej połowie sprawiła, że Gwardia się cieszy, a my jesteśmy w szoku. Nie wiemy co się stało. Chłopcy grali bardzo dobrze przez większość spotkania, wykonywali założenia, ale przegrywali pojedynki jeden na jeden z Adamem Malcherem, który potwierdził tym meczem swoją bardzo dobrą dyspozycję w tym sezonie. Brawa dla niego, a my mamy kolejny materiał, nad którym musimy pracować - powiedział Marcin Lijewski.

Gdy Paweł Niewrzawa w 39. minucie rzucił bramkę na 19:18 przy podwójnym osłabieniu wydawało się, że mecz może należeć do Wybrzeża. Końcówka brutalnie zweryfikowała nadzieje gospodarzy. - Takich momentów było więcej. Cała pierwsza połowa napawała mnie optymizmem. Gwardia jest od nas zespołem bardziej doświadczonym i to opolanie byli faworytami. My mamy sytuację, jaką mamy. Brakuje nam czterech ludzi z podstawowego składu i musimy łatać dziury - dodał trener.

W poniedziałek nie zagrali zarówno Damian Kostrzewa, jak i Ramon Oliveira. Obaj to ważne postaci gdańskiej drużyny. Lepiej wygląda sytuacja Brazylijczyka. - Ramon ma skręconą kostkę. W ostatnim meczu grał z bólem na własną odpowiedzialność i mu ona spuchła. Mimo że zgłosił akces do grania, postanowiliśmy z Damianem Wleklakiem, że zdrowie jest ważniejsze. Nie stać nas na stracenie kolejnego. Wybraliśmy mniejsze zło - przekazał Lijewski.

Przed gdańszczanami starcie z Górnikiem Zabrze, z którym na pewno nie zagra już Kostrzewa. - On, podobnie jak Bednarek i Salacz nie zagrają do końca sezonu. Wierzymy jednak w to, że pomoże nam Ramon Oliveira. Nie ukrywam, że tam też są punkty do wzięcia. Jak zagramy tak jak z Gwardią i będziemy egzekwować sytuacje, nie widzę przeszkód byśmy nie wygrali - podsumował Marcin Lijewski.

ZOBACZ WIDEO Sześć goli w meczu Barcelony. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)