Zawodnicy KPR-u Gwardii Opole biorąc pod uwagę przebieg poniedziałkowego spotkania nie mogli brać w ciemno dziewięciobramkowej wygranej. - Wiedzieliśmy, że jak przyjedziemy do Gdańska, czeka nas ciężkie spotkanie. Przez 45 minut mocno harowaliśmy w obronie i w ataku. Fajnie, że udało nam się w przeciągu dziesięciu minut odjechać Wybrzeżu na dziewięć bramek - powiedział Antoni Łangowski.
Opolanie zwyciężyli konsekwencją w grze. - Przez całe spotkanie graliśmy bardzo równo i to nam przyniosło skutek. Adam Malcher odbił naprawdę trudne piłki, my mu pomogliśmy w obronie i konsekwentnie graliśmy w ataku. To nam przyniosło tak dużą zaliczkę - dodał.
Na samym początku gdańszczanie potrafili jednak aktywną obroną unicestwić Gwardię. - Byliśmy przygotowani na taką obronę, bo wiedzieliśmy że Wybrzeże lubi grać wysoko. Coś jednak u nas nie funkcjonowało, ale ważne że w końcu zaskoczyło i potrafiliśmy zagrać dobre zawody - ocenił Łangowski.
KPR Gwardia Opole zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie. Czy w głowach opolskich szczypiornistów jest już walka o medal? - My się skupiamy na każdym kolejnym meczu i chcemy wygrywać wszystkie następne spotkania. To jest odpowiednie podejście. Było już wielu sportowców, którzy liczyli punkty, a potem wiadomo jak to się skończyło. My skupiamy się na sobie, gramy całym sercem i przynosi to efekt w postaci fajnego miejsca na koniec sezonu - podsumował rozgrywający Gwardii.
ZOBACZ WIDEO PSG nie odpuszcza liderowi. Zobacz skrót meczu z Olympique Lyon [ZDJĘCIA ELEVEN]
na Instagramie 
na Facebooku 
