W ostatnim ligowym spotkaniu NMC Górnik Zabrze od samego początku dominował nad Wybrzeżem Gdańsk i ostatecznie wygrał 33:25. - Zazwyczaj mecze zaczynamy wolniej i spokojniej, ale teraz od samego początku graliśmy bardzo dobrze. Nasza defensywa spisywała się świetnie - powiedział Iso Sluijters, zawodnik zabrzańskiego klubu.
Później spotkanie się wyrównało, jednak wciąż kontrolował je Górnik. - Wybrzeże zaczęło odrabiać straty, a my chyba straciliśmy trochę koncentracji. W samej końcówce zbudowaliśmy jeszcze wynik i zwyciężyliśmy różnicą ośmiu bramek - dodał.
Pochodzący z Eindhoven rozgrywający w swojej karierze, mimo 26 lat, grał już w Holandii, Hiszpanii, Norwegii i Niemczech. W Polsce żyje mu się bardzo dobrze. - Gra mi się tutaj świetnie i cieszę się życiem. Mieszkam w Katowicach, a to fajne, duże miasto. Poziom piłki ręcznej i ligi jest naprawdę dobry, choć trudno porównać to do innych lig, bo każda ma swoją specyfikę. W Polsce gra się bardziej fizycznie, niż choćby w 2. Bundeslidze, jednak piłka ręczna w Niemczech jest szybsza - pochwalił Holender.
Nie oznacza to jednak, że życie w Polsce nie ma żadnych wad. - Nauczenie się języka polskiego jest dla mnie niemożliwe. Czasami staram się mówić jakieś słowa, ale to niezwykle trudne. Komunikacja w zespole jest utrudniona, na szczęście w zespole chłopacy znają zazwyczaj angielski lub niemiecki. Jak trzeba, zawsze ktoś coś dla mnie przetłumaczy. To niezwykle ważne i przydatne - zauważył Sluijters
Zabrzanie walczą o jak najlepszą pozycję przed kluczową fazą sezonu. - To prawda. Mamy jeszcze szansę nawet na medal, ale zdobycie go będzie dla nas niezwykle trudnym wyzwaniem. Nasze plany mocno pokrzyżowała porażka z Gwardią Opole i musimy wydostać się z najgorszej pozycji w lidze. Walczymy jednak w każdym spotkaniu i na koniec sezonu zobaczymy gdzie jesteśmy - podsumował Iso Sluijters.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Pokazaliśmy wielkość