- Wiemy, że to nie jest dla nas dobry wynik, przeciwnie - jest bardzo trudny, ale wiemy też, że tylko wszyscy razem - zespół, kibice - możemy popracować i odrobić te straty - twierdzi trener mistrzów Polski Tałant Dujszebajew.
Szkoleniowiec zwraca uwagę na to, że pojedynek w Montpellier to była tylko połowa rywalizacji i w drugiej części dwumeczu wszystko się może zdarzyć. - Zawsze mówię - najważniejszy jest końcowy wynik. Ten mecz nie ma dla nas sześćdziesięciu minut, ma sto dwadzieścia i istotne jest, by właśnie wtedy była jedna czy dwie bramki na naszą korzyść.
Największą bolączką kielczan w pierwszym meczu były błędy techniczne. Żółto-biało-niebiescy popełnili ich aż piętnaście. Mistrzowie Polski dobrze radzili sobie przez czterdzieści minut, a później ich gra zupełnie się zacięła. Co muszą poprawić przed starciem w Hali Legionów? - Musimy zrobić mniej strat, zagrać bardziej wąsko w obronie. Ja jestem pewny, że damy radę, będziemy mocno trenować i w niedzielę zagramy lepiej niż w Montpellier - twierdzi Kirgiz.
W szeregach kieleckiej siódemki panuje spory optymizm. - Razem z kibicami możemy stworzyć cud. Wszystko się może wydarzyć, dlatego sport jest taki piękny. Wszyscy widzieliśmy jak FC Barcelona przegrała 4:0 z PSG, a potem odrobiła straty i wygrała 6:1. Wszystko jest możliwe. Jeżeli w piłce nożnej można było odrobić taki wynik, to w piłce ręcznej tym bardziej - zauważa trener i dodaje: - Mamy świetną atmosferę i pokazał to między innymi pojedynek z Azotami Puławy, który już tak naprawdę nie miał znaczenia dla układu tabeli. Chłopaki mocno walczyli, spróbowaliśmy wielu rzeczy, uwierzyliśmy w siebie. Ważne żeby u siebie popełnić mniej strat niż w Montpellier.
ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"
Trzeba przyznać że Bombacze i inni niestety nie świ Czytaj całość