Azoty - MMTS. Brąz zostaje w Puławach
Azoty Puławy pokonały MMTS Kwidzyn 30:20 (17:12) i zdobyły 3. miejsce w PGNiG Superlidze. To trzeci z rzędu brązowy medal dla ekipy z Lubelszczyzny.Stawka meczu wyraźnie rozgrzała zawodników obu drużyn, między którymi co chwila iskrzyło. W tej wojnie psychologicznej lepiej radzili sobie gracze MMTS-u, skuteczni w ataku i nie do przejścia w defensywie. W 8 min. goście objęli prowadzenie 5:2 i o czas poprosił trener Azotów Marcin Kurowski.
Puławianie wzięli się jednak za odrabianie start dopiero przed końcem pierwszego kwadransa. Kilka piłek odbił Wadim Bogdanow, a i kwidzynianie zaczęli mylić się coraz częściej w ataku. Azoty kontrowały. W 16 min. gospodarze po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (7:6).W kolejnych minutach jeszcze nieznacznie powiększyli przewagę. Po każdej zdobytej bramce zachęcali do dopingu i tak już szalejących kibiców. Ciężar gry w ataku wziął na siebie Rafał Przybylski. Rzuty karne bezbłędnie egzekwował Nikola Prce. Do przerwy wykorzystał sześć "siódemek". Obrona Azotów stanowiła coraz większy monolit.
Po pierwszej połowie puławianie mieli do odrobienia już tylko jedno trafienie. Co charakterystyczne w drugim kwadransie obrona MMTS-u na czele z Paweł Kiepulski nie funkcjonowała tak skutecznie.
Tuż po przerwie kontrę gospodarzy zakończył Przemysław Krajewski i starty z pierwszego meczu zostały odrobione. Kiedy w 38 min. w ekwilibrystyczny sposób znad pola bramkowego trafił Bartosz Jurecki brązowe medale były bliżej Azotów (21:14).
Podopiecznym Patryka Rombla przestało wychodzić cokolwiek. Zwłaszcza w ofensywie radzili sobie coraz gorzej. Karnego Mateusz Seroka odbił Bogdanow. Że puławianie nie powiększali jeszcze bardziej przewagi było zasługą Kiepulskiego, który wreszcie obudził się w bramce MMTS-u.
Kwadrans przed końcem Azoty prowadziły już 23:14. Dopiero wtedy dostali lekkiej zadyszki. Jednak nie na tyle mocnej by oddać prowadzenie gwarantujące im medal. Dodatkowo kwidzynianie co chwila marnowali okazje do odrobienia start. Bogdanow bronił jak w transie. Kryzys zażegnano.
W 56 min. po bramce Przybylskiego, przy przewadze 10 trafień stało się jasne kto zdobędzie brązowe medale.
PGNiG Superliga, o trzecie miejsce (II mecz):
KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 30:20 (17:12)
Azoty: Koszowy, Bogdanow, Zapora - Grzelak, Jurecki 3, Krajewski 1, Kowalczyk, Kubisztal, Masłowski 1, Orzechowski, Petrovsky, Prce 10/7, Przybylski 7, Skrabania, Sobol 3, Łyżwa 5
Karne: 7/7
Kary: 14 min. (Kubisztal, Łyżwa - po 4 min., Przybylski, Grzelak, Masłowski - po 2 min.)
MMTS: Kiepulski, Szczecina - Genda 2, Janikowski 1, Krieger 5, Klinger, Krieger, Nogowski 6, Ossowski 1, Peret, Potoczny, Rosiak 2/2, Seroka 1, Szpera 2, Szczepański
Karne: 2/4
Kary: 8 min. (Szpera - 4 min. Rosiak, Krieger - po 2 min.)
W pierwszym meczu: 24:18 dla MMTS-u
Brązowy medal: Azoty Puławy
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w barażu o Ligue 1. Zobacz skrót meczu ESTAC Troyes - FC Lorient [ZDJĘCIA ELEVEN]
-
Selecto Zgłoś komentarz
na piłkę ręczną. Starzy działacze dalej rozdają karty. Brawo PGNIG. -
kibic0101 Zgłoś komentarz
wielkim sukcesem naszej drużyny. Odchodząc od nas Patryk Rombel może śmiało mówić o zrobieniu bardzo dobrej roboty z MMTS-em a my musimy mieć nadzieję że następca tego nie popsuje -
krzys pawlak Zgłoś komentarz
Chodziło mi że zespół z Kwidzyna zaslugiwal na medal gdyż postęp bardzo duży zrobił i nie mają takich graczy jak w Pulawach -
krzys pawlak Zgłoś komentarz
Nie można patrzeć czy sędziowie pomogli czy też nie.Dzis zdecydowanie lepszy był zespół z Puław.Szkoda bo medal należał sie chłopakom z Kwidzyna!!!! -
jayjay Zgłoś komentarz
Brawo dla kibiców Kwidzyna, ładna liczba w piątek, podejrzewam, że lepsza niż płocka jutro.. Mnie najbardziej podobała się pani od wywiadów oraz dziewczyna z młyna Puław;) -
bialyy Zgłoś komentarz
wejścia do grupy w ehf bo mieliśmy taką samą zaliczkę a wyszło jak wyszło. Mecz bardzo fajny i emocjonujący godny medalu. Co do sedziowania myślę że mylili się w dwie strony więc spokojnie. U nas różnicę zrobił profesor Bogdanov i dla Niego duże brawa Przybylski miał swój mecz i Bartek Jurecki to serce drużyny. Z medalu się cieszymy minusem może być to że dzięki temu Kura zostanie i znowu będziemy stać w miejscu ale zobaczymy jakie będą decyzje.jeszcze raz gratulacje dla naszych i miłej zabawy:) -
Heheszki Zgłoś komentarz
I gdzie te napinacze z Kwidzyna? -
kip Zgłoś komentarz
wywód staje się niewiarygodny. -
Observator Zgłoś komentarz
! -
GD-SP Zgłoś komentarz
wstyd,wstyd,wstyd -
haketa GKW Zgłoś komentarz
drużynę i budżet dużo mniejszy od Puław, patrząc na nazwiska i doświadczenie przegrana różnica 4 bramek nie jest wstydem. Walczyliśmy!!! Zabrakło nam szczęścia, dłuższej ławki i trochę chłodnej głowy. To co zrobił Rombel z tymi chłopakami to jest nie do opisania...nie wiem kto teraz zostanie trenerem ale poprzeczka został zawieszona bardzo wysoko. Brawa dla wszystkich zawodników i sztabu trenerskiego. WSZYSCY BARDZO CHCIELI WYGRAĆ TEN MEDAL DLA PATRYKA....nie udało się:( Co do Puław z Kurowskim nie macie szans na nawiązanie walki z OWP, dzisiaj bardzo dużo prowizorki i bardzo dużo szczęścia. Mimo wszystko gratulacje i mam nadzieję że kiedyś dorównacie MMTS i uda wam się zdobyć coś więcej niż tylko brąz bo cele mieliście dużo większe. Do zobaczenia w kolejnym sezonie!!! -
Grzymisław Zgłoś komentarz
uzyskana tuż przed przerwą 5-bramkowa przewaga dawała gospodarzom ogromne szanse na odrobienie strat. To stało się chwilę po przerwie. Azoty świetnie spisywały się w obronie, nie straciły gola chyba ponad 10 minut i gdyby w tym czasie byli bardziej skuteczni, to byłby prawdziwy pogrom. A tak na 7 minut przed końcem MMTS miał akcję na 6 straty przy lepszym bilansie bramek na wyjeździe. Mimo zdobycia przewagi liczebnej nie było bramki, a miejscowi znów dołożyli 2 bramki. Końcówka to już dobijanie leżącego Kwidzyna. Cóż, może poziom rywalizacji znów nie zachwycił, ale emocji było dużo. Brawa dla Azotów, które ostatnio nie spisywały się dobrze i 6-bramkowa zaliczka po pierwszym meczu sprawiała, że to drużyna trenera Patryka Rombla była bliżej medalu. Wiele drużyn PGNiG Superligi nie zachwycało w końcowej fazie sezonu, gdy mobilizacja i forma powinna być najwyższa. Meczów wcale nie było jakoś dużo więcej z powodu nowej formuły, tylko kilka więcej, ale jakoś wydaje się, że większość ligi i tak sobie z tym nie poradziła. -
KubaMTS Zgłoś komentarz
Cóż... Gratulacje, zasłużone.