Po pierwszym meczu finałowym szala przechylała się nieznacznie na stronę Skjern Handbold, które wywiozło remis 26:26 z Aalborga, w dodatku miało w swoich szeregach kilku bardzo doświadczonych graczy, chociażby Kaspera Sondergaarda i Bjarte Myrhola. Wśród rywali z Aalborga tak głośnych nazwisk brakowało. Wystarczył Sander Sagosen.
Norweg, który wkrótce założy koszulkę PSG, w rewanżu na wyjeździe rzucił siedem bramek, a AaB Aalborg Handbold rozegrał znakomite spotkanie i wygrał 32:25. Skjern próbowali ratować Lasse Mikkelsen (9 goli) i Myrhol (5 bramek). Na darmo, po czterech latach Aalborg wrócił na szczyt i może powoli szykować się do startu w Lidze Mistrzów. Sagosen zgarnął także tytuł króla strzelców (razem z Jacobem Holmem z Ribe Esbjerg).
Wydaje się, że za rok sytuacja w lidze duńskiej będzie jeszcze ciekawsza. Wicemistrzów ze Skjern wzmocni gwiazdor Flensburga, Anders Eggert oraz reprezentanci Szwecji, Jesper Konradsson i Jonathan Stenbacken. A spory niedosyt po ostatnim sezonie mają także gracze Bjerringbro-Silkeborg.
Michael Knudsen i koledzy niedawno wyeliminowali z Ligi Mistrzów Orlen Wisłę Płock, wygrywali z THW Kiel, za to w krajowej lidze zawiedli i odpadli w półfinale z Aalborgiem. Po dwóch zwycięstwach z Ribe Esbjerg HH musieli zadowolić się brązem. W najlepszej czwórce nie znalazł się KIF Kolding, podobnie ubiegłoroczny wicemistrz i kolejny z uczestników Ligi Mistrzów, Team Tvis Holstebro. Oba kluby wpadły ostatnio w finansowe tarapaty.
ZOBACZ WIDEO Gwiazdy kończą z kadrą. Przybecki: Niektórzy są sportowo wypaleni
Sensacją sezonu by Czytaj całość