Liga Mistrzów. Bohater Cindrić, Vardar w finale!

Materiały prasowe / SEHA GAZPROM LEAGUE / Na zdjęciu: drużyna Vardaru Skopje
Materiały prasowe / SEHA GAZPROM LEAGUE / Na zdjęciu: drużyna Vardaru Skopje

Luka Cindrić wprowadził Vardar Skopje do finału Ligi Mistrzów. Bramka Chorwata na trzy sekundy przed końcem meczu zadecydowała o zwycięstwie 26:25 nad Barceloną Kamila Syprzaka.

Jako że Vive Tauron Kielce pożegnało się z Ligą Mistrzów już w fazie TOP 16, uwaga polskich kibiców koncentrowała się na Kamilu Syprzaku i jego Barcelonie. Obrotowy stał przed historyczną szansą i mógł dołączyć do Marcina Lijewskiego, który w 2013 roku triumfował w rozgrywkach razem z HSV Hamburg. Ale równie duże ambicje mieli półfinałowi rywale Dumy Katalonii, Vardar Skopje.

Klub finansowany przez ekscentrycznego rosyjskiego milionera Siergieja Samsonenkę za czwartym podejściem dostał się do Final4. Kapitalni Alex Dujszebajew i Vuko Borozan, jeden z najlepszych środkowych rozgrywających sezonu, Luka Cindrić, człowiek-ściana Arpad Sterbik w bramce, generał Raul Gonzalez Gutierrez na ławce trenerskiej. Argumentów pod macedońskiej stronie było aż nadto.

Zanim Vardar pokazał, na co go stać, musiał zwalczyć debiutancką tremę. Było to o tyle dziwne, że większość z graczy nie raz, nie dwa występowała w meczach o najwyższą stawkę. Mistrzów Macedonii przygniotła nieco presja oczekiwań. Po laniu, jakie w ćwierćfinale sprawili Flensburgowi, dla niektórych stali się kandydatem do głównego lauru.

Vardar na dobre obudził się dopiero po trafieniu Valero Rivery z karnego (8:5).
Niesamowity Borozan, taranujący przeciwników będących na jego drodze, potrzebował wsparcia. Czarnogórzec imponował odważnymi decyzjami i atomowymi rzutami sprawdzał wytrzymałość bramki Barcelony. Dopiero jednak, gdy z odsieczą przyszedł mu Dujszebajew, mistrzowie Macedonii odrobili straty.

Unicaja zmiażdżona w Madrycie, Real o krok od finału Ligi ACB!

Za ratowanie wyniku zabrał się też Sterbik. Golkiper odbił kilka rzutów pod rząd, nabrał pewności i przez ostatnie dziesięć minut połowy dał się pokonać tylko dwa razy. Hiszpan znalazł także sposób na nieomylnego wcześniej Syprzaka.

Polak grał wcześniej świetne zawody. Efektownie kończył akcje, rozstawiał defensorów Vardaru, ale zawiódł w końcówce połowy. Obrotowy dostał idealne podanie, przegrał jednak pojedynek ze Sterbikiem. Niemal w identycznej sytuacji reprezentant Biało-Czerwonych pomylił się tuż po powrocie z szatni i Dujszebajew dokonał egzekucji w kontrze.

Bez owijania w bawełnę - druga połowa nie była wielkim widowiskiem pod względem poziomu. Wprawdzie wynik cały czas utrzymywał się w granicach remisu, ale emocje zapewniały głównie parady Sterbika i Gonzalo Pereza de Vargasa. Straty, zwłaszcza zawodników Vardaru, nie przystawały do półfinału Ligi Mistrzów.

O awansie zadecydowały indywidualne popisy Cindricia. Chorwat w 59 minucie w swoim stylu poszedł na przebój, znalazł odrobinę miejsca na szóstym metrze i uszczęśliwił macedońskich fanów. A to nie było jeszcze jego ostatnie słowo.

Barcelonie została minuta na doprowadzenie do dogrywki. Napisać, że Blaugrana zagrała ostatnią akcję według wskazówek szkoleniowca, byłoby sporym nadużyciem. W sytuacji kryzysowej mistrzów Hiszpanii uratował jednak Kirył Łazarow. Tylko na moment. Vardarowi zostało mało czasu, 17 sekund. Wystarczyło. Cindrić z chirurgiczną precyzją umieścił piłkę w okienku bramki Pereza de Vargasa. Wielkie marzenie Siergieja Samsonenki coraz bliżej realizacji.

Jedno jest pewne. Do listy triumfatorów Ligi Mistrzów dołączy kolejny zespół. W finale Vardar zagra bowiem z PSG. Obie drużyny jeszcze nie cieszyły się z triumfu w rozgrywkach. A Ivan Cupić, skrzydłowy ze Skopje, może po raz drugi z rzędu wnieść puchar. Rok temu triumfował jeszcze jako zawodnik Vive Kielce.

Liga Mistrzów, półfinał:

Vardar Skopje - FC Barcelona Lassa 26:25 (13:12)
Vardar:

Sterbik, Milić - Stoiłow, Ferreira Moraes, Maqueda 1, Karacić 2, Dujszebajew 7, Abutović, Canellas, Cindrić 4, Cupić 7, Dibirow, Sziszkariew, Borozan 5, Marsenić
Karne: 5/5
Kary: 6 min. (Cupić, Abutović, Maqueda - po 2 min.)

Barcelona: Perez de Vargas 1, Ristowski - Syprzak 3, Noddesbo, Tomas 1, Entrerrios 1, Sorhaindo, Arino, Rivera 4, N'guessan 3, Mem 2, Morros, Saubich, Jicha 1, Jalouz 2, Łazarow 6
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Sorhaindo - 4 min., Tomas, Entrerrios, N'guessan - po 2 min.)

Komentarze (24)
MistrzowieSwiata
4.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
A podobno grupa a byla silniejsza hahaha, kto wczoraj wygral bo nie pamietam:) 1 z a polegla strasznie z 1 z grupy B! 
avatar
ck
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Kamil to ma dopiero kompleks Kielc. Grał w płocku dostawał regularne baty od Vive. Przeszedł do Barcelony też przegrywał z Kielcami, a teraz pojechał na F4 i przegrał z byłymi i przyszłymi zawo Czytaj całość
avatar
maciek456
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pierwszy dzień Finałów a emocji co nie miara. W pierwszym meczu PSG, które było zdecydowanie lepsze wygrało raptem jedną bramką z Veszprem, które i tak miało szansę na dodatkowe 10 minut. Drugi Czytaj całość
z Tumskiego Wzgórza
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cindrić świetny zawodnik, ale też musi mieć partnerów którzy dotrzymają mu kroku i dostosują do tak dynamicznego rozgrywającego. O ile Alex, Mamić czy Bombacz mogą z nim pograć bardzo fajny han Czytaj całość
Kasyx
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oba półfinały godne FF. To chyba obecnie 4 najlepsze drużyny Europy.