Zieliński był prezesem Wisły od lipca 2015 roku. Na stanowisku zastąpił wtedy Roberta Raczkowskiego. W zarządzie klubu zasiadał ogółem dwa lata dłużej.
Z funkcji został odwołany przez Radę Nadzorczą. Powodem jest brak realizacji przedsezonowych celów sportowych - zdobycia krajowego trofeum oraz awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
- Przed niedawno zakończonym sezonem miałem pewne cele, które chciałem osiągnąć i otwarcie o nich mówiłem. Niestety tych najważniejszych nie udało się zrealizować i liczyłem się z tym, że taka będzie decyzja Rady Nadzorczej. Niemniej dziękuję wszystkim osobom, z którymi współpracowałem przez ostatnie lata - mówi Zieliński.
- Choć apetyty były większe, to dzięki wspólnemu wysiłkowi zespół kolejny rok z rzędu zagra w rozgrywkach Ligi Mistrzów w grupach A/B, co jest niezwykle ważne dla naszego miasta, jak i samego funkcjonowania klubu. Mojemu następcy życzę sprostania wyzwaniom, przed jakimi stoi Wisła, przede wszystkim zdobycia trofeum w krajowych rozgrywkach i awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Palmeiras pokonało Gremio - zobacz skrót (wideo) [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Decyzją Rady Nadzorczej, jego tymczasowym następcą został Hubert Murawski, który od stycznia tego roku pełnił funkcję wiceprezesa SPR Wisły Płock.
Plotki o nadchodzących zmianach w zarządzie Wisły pojawiły się pod koniec minionego tygodnia. Jedna z nich sugerowała ponadto, że nowym prezesem klubu ma zostać jego ikona, Adam Wiśniewski. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam tym informacjom - mówi.
36-latek, medalista mistrzostw świata, przez całą karierę bronił barw Wisły. Przez kibiców uważany jest za legendę klubu. Miesiąc temu oficjalnie zakończył grę.
Klub jak na razie odcina się od wszelkich spekulacji dotyczących posady prezesa.