Emocjonująca walka o grę w Lidze Mistrzów. Znamy ostatniego uczestnika

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Flensburg wykonał duży krok w stronę ćwierćfinału
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Flensburg wykonał duży krok w stronę ćwierćfinału

Sporting Lizbona to ostatnia drużyna, która dołączyła do grona uczestników fazy grupowej tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Portugalczycy w finale turnieju kwalifikacyjnego byli lepsi niż Alpla HC Hard.

W sobotę Austriacy z Alpla Hard dość niespodziewanie w półfinale pokonali gospodarzy turnieju - Tatran Preszów. Słowacy występowali w dwóch poprzednich edycjach Ligi Mistrzów, a w tym roku sprowadzili utytułowanego trenera - Slavko Goluzę, by wprowadził zespół do fazy TOP 16.

W finale Austriacy zmierzyli się ze Sportingiem CP Lizbona i to jednak nie był koniec zaskoczeń. Chociaż zdecydowanymi faworytami w walce o ostatnie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów byli Portugalczycy, to podopieczni Petra Hrachoveca postawili im niezwykle trudne warunki.

Cały mecz miał niezwykle emocjonujący przebieg, a o zwycięstwie zdecydowała naprawdę dramatyczna dogrywka. Kilkanaście sekund przed końcem spotkania jednym trafieniem prowadzili Portugalczycy, ale to szczypiorniści Alpla Hard byli przy piłce. Nie udało im się jednak przeprowadzić efektywnej akcji, najskuteczniejszy w całym spotkaniu - Dominik Schmid rzucił prosto w korpus Mateja Asanina. Gracze Sportingu eksplodowali radością, a Austriacy złością. Ci drudzy próbowali jeszcze wymusić na sędziach podyktowanie rzutu karnego, ale okazali się oni niewzruszeni.

Aż siedem bramek rzucił doskonale znany polskim kibicom Tiago Rocha, z dwoma trafieniami na koncie mecz zakończył inny były zawodnik Orlenu Wisły Płock - Ivan Nikcević.

Sporting Lizbona zagra w grupie D Ligi Mistrzów. W meczu o trzecie miejsce, który decydował o rozstawieniu w Pucharze EHF, Tatran pokonał Riihimaeki Cocks 30:27.

Turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzów:

Finał
Sporting CP Lizbona - Alpla HC Hard 35:34 (17:17, 29:29)

Mecz o 3. miejsce 
Riihimaeki Cocks  -   27:30 (10:15)

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Dobrze, że gramy szybko. Nie ma czasu na rozmyślanie

Komentarze (0)