Liga Mistrzów: "Wichura" nad Płockiem. Vardar Skopje minimalnie lepszy od Orlen Wisły
Mecz Marcina Wicharego i niewykorzystanych szans. Orlen Wisła Płock mogła sprawić niespodziankę z Vardarem Skopje, ale przegrała 22:26 ze zwycięzcą Ligi Mistrzów.
Trudno o bardziej wymagającego rywala na starcie niż obrońca tytułu. Arpad Sterbik, Luka Cindrić, Ivan Cupić - gdzie nie spojrzysz, tam gwiazdy, a na ławce nie mniejszy potencjał. Kibice Nafciarzy mogli mieć obawy co do przebiegu potyczki, ale Orlen Arena niejedno widziała. Zwycięstwo z THW Kiel i remisy z Veszprem to tylko pierwsze przykłady z brzegu.
Płocczanie znajdowali też sposób na Vardar. Kilku z płocczan doskonale pamiętało mecz sprzed dwóch sezonów. W walce o ćwierćfinał wicemistrzowie Polski zremisowali u siebie 30:30 i po horrorze w Skopje odpadli z rozgrywek.Na inaugurację sezonu 2017/2018 spotkały się jednak zupełnie inne zespoły. Wisła bez Dmitrija Żytnikowa i Rodrigo Corralesem, za to z Adamem Borbelym w bramce i debiutującym w nowych barwach Nemanją Obradoviciem. Tak bardzo nie zmienił się Vardar, ale ekipa Raula Gonzaleza po triumfie w Lidze Mistrzów zyskała ogromny szacunek wśród rywali.
Wicemistrzowie Polski podeszli do przeciwnika z wielkim respektem. Nieźle spisywali się w obronie, mniej dobrego można napisać o ich postawie pod bramką Vardaru. Rozgrywający z Płocka zupełnie nie radzili sobie z agresywnym kryciem w centrum. Zanim zdołali odegrać na skrzydło, wokół siebie mieli już trzech rywali. Pojawiało się sporo rzutów z nieprzygotowanych pozycji, na które Sterbik tylko czekał. Tomasz Gębala rozgrzewał go rzutami w środek, bardzo często pudłował Duarte.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statekZ takimi problemami nie zmagał się Vardar. Vuko Borozan - bombardier na lewej stronie - odpalał zza obrony niemal równie efektownie jak podczas majowego Final Four Ligi Mistrzów. Na odejściu Alexa Dujszebajewa (do Vive) nie straciło prawe rozegranie. Łotewski olbrzym Dainis Kristopans udowodnił, że 135 kg wagi nie jest równoznaczne ze zwrotnością wozu z węglem. Szeroki repertuar zagrań zaprezentował Igor Karacić i Borbely tylko schylał się po piłkę.
To nie był zresztą dzień Węgra. Po przerwie między słupki wszedł ulubieniec Orlen Areny, Marcin Wichary i doprowadził kibiców do ekstazy. Na palcach jednej ręki można policzyć graczy Vardaru, których "Wichura" nie miał na rozkładzie. Borozan, Kristopans, Joan Canellas kręcili głową z niedowierzaniem. Większości rzutów po prostu nie dało się obronić. Chyba że naprzeciwko stał kosmita, a takim był w niedzielny wieczór Wichary.
Nafciarze długo nie potrafili wykorzystać fenomenalnej dyspozycji golkipera. Zaczęło się bardzo obiecująco, od wymuszonych błędów Vardaru i łatwych bramek Michała Daszka. Potem każdy kolejny gol przychodził w olbrzymich bólach. Brakowało wyraźnego lidera drugiej linii, zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar. Bezskutecznie próbowali Gilberto Duarte i Sime Ivić, nie sprzyjało im szczęście (słupki, poprzeczki), zadania nie ułatwiał znakomity Sterbik, a Wisła nadal pozostawało w grze o zwycięstwo! Na 15 minut przed końcem remisowała 15:15.
W końcu zmarnowane okazje musiały się zemścić. Grę Vardaru odmieniło wejście na środek Luki Cindricia. Obrońcy tytułu z łatwością dochodzili do pozycji rzutowych w każdym sektorze boiska. Wichary na moment wrócił na ziemię i Wisła znów musiała gonić (17:21).
Trener Piotr Przybecki próbował różnych rozwiązań. Posyłał na parkiet dwóch obrotowych, na czasie poprawiał ustawienie w obronie. Opłaciło się. W 57. minucie Przemysław Krajewski wykorzystał kontrę i wszystko mogło się jeszcze zdarzyć (19:21). Vardar to jednak zbyt doświadczony zespół, by spanikować w końcówce. Dwa gole Borozana zakończyły dyskusję o zwycięzcy.
Liga Mistrzów, gr. A (1. kolejka):
Orlen Wisła Płock - Vardar Skopje 22:26 (9:13)
Orlen Wisła: Borbely, Wichary - Daszek 6, Duarte 1, Krajewski 3, Obradović, Ghionea, T. Gębala, Ivić 4, Tarabochia 3, M. Gębala, Żabić 1, Mihić, De Toledo
Karne: 3/3
Kary: 8 min. (De Toledo - 4 min. Daszek, T. Gębala, M. Gębala - po 2 min.)
Vardar: Sterbik - Stoiłow 2, Kristopans 4, Ferreira Moraes, Maqueda 1, Karacić 2, Abutović, Canellas 2, Cindrić 2, Cupić 3, Dibirov 3, Sziszkariow 2, Borozan 5, Vojvodić, Marsenić
Karne: 2/3
Kary: 10 min. (Ferreira Moraes - 4 min., Sziszkariow, Cupić, Abutović - po 2 min.)
-
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Widzę, że "eksperci" z Kielc na tym forum decydują kto ma z kim pisać....odwaliło im kompletnie...:) -
Złoty Bogdan Zgłoś komentarz
Skody? :) -
Arkady 241 Zgłoś komentarz
się w dyskusję z gościem który tylko prowokuje. Znam paru trolli którzy dostają bany a nie są "akceptowani" przez SF jak niektórzy, to powinno dać wam do myślenia dlaczego tak jest i zrobić to co każdy, opcja zablokuj i dyskutowanie z normalnymi użytkownikami. Co z tego że mu odpowiecie jak on dalej swoje. A później dziwicie się że śmieją się z waszych dyskusji z nim bo każdy wie że to nic nie da. -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Czarcik napisałeś..."ale liczę tak minimum +5 dla nas"...czyli to miało oznaczać że nie liczyłeś na wygraną tylko na porażkę...widać, że niektórych myśli są nieodgadnięte....:) -
Czarcik Zgłoś komentarz
+5 dla nas. Wiem, że twoja "Yntylygencja" nie rozróżnia takich subtelności - dla ciebie pokarać i pokazać to dalej to samo - ale to twój problem. A dokładnie to napisałem "Zobaczymy w sobotę jak to będzie wyglądało. Mieszkowa nie widziałem w tym sezonie, ale liczę tak minimum +5 dla nas." Jak bym tego nie czytał, to dalej nie widzę tam abym napisał że wygramy. No i drugie pytanie co to ma wspólnego z artykułem o meczu Wisła - Vardar? Czyli kolejna powtórka z rozrywki: "Oto krytyk, który idealnie Umie geniusz połączyć z głupotą, Każdym słowem dowodząc genialnie, Ze jest bardzo wybitnym idiotą." -
Arkady 241 Zgłoś komentarz
Vardarem, Macedończycy byli wtedy do ogrania, pomyśleć że gdyby wtedy Nikcević nie rzucał wprost w Sterbika... A co do meczu Vive - Brześć, jak mamy pisać o nim to w tamtym temacie a nie tutaj, to jest temat o Wiśle a nie o Vive. A Petrochemia niech nie wyzywa ludzi od głupich bo sam mądrzejszy nie jest... może tak Wicharego za Malchera do reprezentacji powołać? :D -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Czarcik a to przypadkiem nie Ty pisałeś przed meczem w Brześciu, że wygracie min. +5....:) -
Czarcik Zgłoś komentarz
zatrzymuje na 15 minut Macedończyków (rzucili wtedy tylko 1 bramkę z gry i jednego karnego), ale niestety znowu przestrzelone sytuacje, straty i za szybko oddawane rzuty i Vardar przetrzymał ten kryzys - niestety ale sam Wichary meczu nie wygra. Przeciwnik nie pokazał nic wielkiego, ale to wystarczyło. Widać niestety brak "reżysera" gry w Wiśle i tak jak u nas brak zagrożenia z drugiej linii. Tomek Gębala na razie stoi w miejscu, brak postępów u niego - może to wynika z braku odpowiednich, wyćwiczonych zagrywek pod niego, a to z kolei z braku dobrego środkowego rozgrywającego, ale nie zmienia to faktu, że bardzo słabo na razie wypada. Można napisać, że szkoda, bo Vardar wydaje się, że nie był w najlepszej dyspozycji i można było coś ugrać. -
wl Zgłoś komentarz
Nie wiem gdzie wy widzicie tą żółć. Chyba że ktoś sam chce wywołać takie zachowania. -
Maxi-102 Zgłoś komentarz
Widać że "eksperci" z Kielc już się podnieśli po liściu w Brześciu i wypisują swoje mądrości....:) -
ck Zgłoś komentarz
Wichary miał kilka minut, jak Szmal w finale z Vesprem. Wszystko łapał. Nam się udało, wiśle nie. Gdyby nie Wichary byłoby - 10 -
Petrochemia Zgłoś komentarz
w drugiej połowie, wynik byłby pewnie otwarty do samego końca. Gdyby bronił Malcher to byśmy ten mecz wygrali hahahahhahah. -
belmo Zgłoś komentarz
mgr inz uthar nie bądź taki uszczypliwy bądź co bądź wasz mecz był łatwiejszy do wygrania, a jednak nie daliście rady.