Dłuższa przerwa w grze Wadima Bogdanowa? "Czekamy na diagnozę"

Materiały prasowe / GRZEGORZ TRZPIL / KS AZOTY PUŁAWY / Wadim Bogdanow w barwach Azotów Puławy
Materiały prasowe / GRZEGORZ TRZPIL / KS AZOTY PUŁAWY / Wadim Bogdanow w barwach Azotów Puławy

Wadim Bogdanow nie dokończył na parkiecie szlagierowego spotkania Azotów Puławy przeciwko Orlen Wiśle Płock. Znakomicie grający golkiper puławian w ostatniej minucie meczu doznał groźnie wyglądającej kontuzji.

Bogdanow to w przekroju kilku meczów tego sezonu najrówniej grający zawodnik Azotów. Kilka razy ratował zespół z opresji, był też nominowany do miana gracza 3. kolejki PGNiG Superligi. Świetna seria została przerwana przez groźnie wyglądającą kontuzję. W serii rzutów karnych, które gospodarze przegrali 2:4, Rosjanina bardzo brakowało.

Jak do tego doszło?

W ostatniej akcji Orlen Wisły udanie interweniował po rzucie jednego z płocczan. Chcąc uniemożliwić zbiórkę piłki przez innego z rywali z poświęceniem rzucił się na parkiet. Interwencja okazała się udana. Niestety w jej wyniku leżący jeszcze Bogdanow z grymasem bólu złapał się za prawe udo. Szybka interwencja sztabu medycznego puławian. Po dłuższej chwili utykając Rosjanin opuścił parkiet w kilkuosobowej asyście.

Co dokładnie się stało?

- Jest podejrzenie urazu mięśnia dwugłowego uda. Być może jest tylko naderwany, możliwe jednak, że zerwany. Czekamy na oficjalną diagnozę od lekarzy. Liczymy się z tym, że może to być poważna kontuzja - mówi II trener Azotów - Zbigniew Markuszewski.

W protokole meczowym panie sędzie napisały też o kontuzji stawu kolanowego. - Nie, nie ma takiego problemu - zaprzeczył Markuszewski. - Kontuzjowany jest mięsień i o to najbardziej się martwimy - dodał.

Co dalej?

O występie w ważnym meczu z Górnikiem Zabrze bramkarz klubu z Lubelszczyzny może raczej zapomnieć. - To na pewno, a potem zobaczymy. Z niecierpliwością czekamy co powiedzą lekarze. Na szczęście zbliża się przerwa w rozgrywkach, którą można by wykorzystać na rehabilitację i leczenie.

Powraca więc kwestia Walentyna Koszowego. Ukraiński golkiper puławian został przyłapany na dopingu przez Polską Agencję Antydopingową (POLADA) i nie przygotowywał się do sezonu z Azotami. - Mamy nadzieję, że szybko do nas wróci. Musi to być jednak potwierdzone przez komisję. Ona ma wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Jesteśmy jednak dobrej myśli - z optymizmem zakończył rozmowę na tak przykre tematy Markuszewski.

ZOBACZ WIDEO Specjalnie dla WP SportoweFakty! Spiker Napoli wspiera Milika. Po polsku!

Źródło artykułu: