Chorwat na boisku przebywał w pierwszej połowie i prezentował się z bardzo dobrej strony. Dzięki swojej świetnej dyspozycji kilkukrotnie w niezwykle ważnych momentach, ratował mistrzów Polski i po trzydziestu minutach gry skuteczność jego obron wynosiła blisko czterdzieści procent.
Ivić już wtedy grał jednak z kontuzją. - Filipowi na początku meczu skręciło się kolano. Właściwie już wtedy Kasa [Sławomir Szmal - przyp. red.] powinien wejść do bramki, ale on bardzo chciał grać - powiedział drugi trener PGE VIVE Tomasz Strząbała w rozmowie, która ukazała się na oficjalnej stronie klubu.
- Jeszcze nie wiemy, na ile ta kontuzja jest poważna, wykażą to dopiero badania - dodał szkoleniowiec.
Możliwa przerwa w grze, której będzie musiał się poddać chorwacki bramkarz, byłaby sporym utrudnieniem dla kieleckiej siódemki. Sztab szkoleniowy mistrzów Polski miałby do dyspozycji jedynie Sławomira Szmala i piętnastoletniego Miłosza Wałacha.
ZOBACZ WIDEO PSG rozgromiło Girondins Bordeaux. Igor Lewczuk w końcu na boisku. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]