Puchar EHF: Azoty Puławy i Gwardia Opole przed decydującymi meczami o fazę grupową

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu od lewej: Nikola Prce, Paweł Grzelak, Bartosz Jurecki, Krzysztof Łyżwa
Materiały prasowe / AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu od lewej: Nikola Prce, Paweł Grzelak, Bartosz Jurecki, Krzysztof Łyżwa
zdjęcie autora artykułu

Azoty Puławy i Gwardia Opole przystąpią w sobotę do decydujących starć w Pucharze EHF. By awansować do fazy grupowej rozgrywek muszą na wyjazdach obronić skromne zaliczki - puławianie trzy bramki z TT Holstebro, a opolanie pięć z RD Koper.

Brązowi medaliści mistrzostw Polski zwyciężyli drużynę z Danii 30:27. Team Tvis zgodnie z przewidywaniami okazało się bardzo wymagającym przeciwnikiem. W pewnym momencie pierwszej połowy Azoty przegrywały już 9:14, by jeszcze do przerwy zminimalizować stratę do jednej bramki. W drugiej połowie puławianom udało się zbudować nieznaczną przewagę, którą utrzymali do końca, mimo gry w osłabieniu przez ostatnie dwie minuty meczu.

Bowiem 120 sekund przed końcową syreną świetnie spisujący się między słupkami Walentyn Koszowy, chcąc przeciąć długie podanie do będącego w kontrze jednego z Duńczyków, sfaulował go. Sędziowie zgodnie z przepisami ukarali bramkarza Azotów czerwoną kartką, dodatkowo pokazując jeszcze niebieski kartonik. Wszystko jednak wskazuje na to, że Ukrainiec będzie mógł mimo to wystąpić w rewanżu. - Nie dostaliśmy żadnej informacji z EHF-u o zawieszeniu Walika, więc powinien w tym meczu wystąpić - powiedziono nam w puławskim klubie.

W tak zwanym międzyczasie, czyli w środę, drużyna Daniela Waszkiewicza zagrała mecz 11. kolejki Superligi z MMTS-em Kwidzyn, wygrywając gładko 27:18. Borykający się z poważnymi kłopotami organizacyjnymi kwidzynianie, zwłaszcza w pierwszej połowie, byli zaledwie tłem dla świetnie grających gospodarzy. Pewna wygrana jest dobrym prognostykiem przed rewanżem z Team Tvis, zwłaszcza, że przed pierwszym meczem męczyli się okrutnie z KPR-em Legionowo, wygrywając tylko 25:22.

Gwardia, debiutant w europejskich pucharach, chcąc zagrać w fazie grupowej EHF Cup będzie musiała utrzymać zaliczkę z wygranego 30:25 meczu w Opolu. Pod nieobecność kontuzjowanych Przemysława Zadury i Antoniego Łangowskiego po raz kolejny liderem drużyny był prawoskrzydłowy Patryk Mauer. 19-latek zdobył dziewięć bramek, potwierdzając po raz kolejny aspiracje do przywdziania koszulki z orzełkiem na piersi w seniorskiej reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny debiut Polaka w IO. "Traciłem świadomość i nie wiedziałem, gdzie jestem"

W przeciwieństwie do puławian podopieczni Rafała Kuptela oblali ligowy test przed rewanżem w pucharach. Przegrali bowiem z legionowskim KPR-em 21:21, k. 4:5. O rozstrzygnięciu decydowała seria rzutów karnych. W niej minimalnie lepsi byli szalenie ambitni gospodarze, którzy, jak już było wspomniane, mocno dali się we znaki Azotom przed pierwszym meczem z Holstebro.

Bez względu na wynik sobotniego starcia Gwardii ze słoweńskim RD Koper, nawet przy ewentualnym braku awansu, debiut na europejskim salonie trzeba uznać za bardzo udany. Opolanie wyeliminowali w II rundzie kwalifikacji nie byle kogo, bo znaną także w szczypiorniaku markę, Benfikę Lizbona.

Warto dodać, że pierwszym zespołem, który już zameldował się w fazie grupowej Pucharu EHF jest niemieckie Fuechse Berlin, które różnicą jedenastu bramek wyeliminowało w dwumeczu inną obok Benfiki portugalską drużynę w tych rozgrywkach FC Porto.

Puchar EHF, III runda eliminacyjna, 2. mecze:

Team Tvis Holstebro - KS Azoty Puławy / 25.11 (sobota), godz. 15:30 RD Koper 2013 - KPR Gwardia Opole / 25. 11 (sobota), godz. 19:00

Źródło artykułu:
Czy drużyny Azotów i Gwardii awansują do kolejnej rundy pucharu?
Azoty tak, Gwardia nie
Azoty nie, Gwardia tak
Obie awansują
Obie odpadną
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
unabomber
25.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ok, mecz Gwardii w TVP Sport, a Azoty bez transmisji ?