Michał Bednarek: Byliśmy solidni, ale tylko w obronie

Wybrzeże Gdańsk pokonało w derbach Trójmiasta Spójnię Gdynia 27:23. Jeden z filarów gdańskiej obrony, Michał Bednarek przyznał, że poza defensywą jego drużyna nie zaprezentowała się korzystnie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Michał Bednarek WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Michał Bednarek

Szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk okazali się zaporą nie do przejścia dla Spójni Gdynia. - To prawda, był to solidny mecz w obronie, ale tylko w obronie i tylko przez 45 minut. W ataku kompletnie nam nie szło. Cieszę się, że zaczęliśmy już przerwę zimową, bo w meczach może da się grać siedmioma osobami, ale ciężko jest zrobić trening, gdy jest tyle osób - powiedział szczerze Michał Bednarek.

Rozgrywający w ataku szczególnie zaimponował efektowną wkrętką w drugiej połowie. - Co trening takie rzucam. Tak się ułożyła sytuacja i wyrzuciło mnie na zewnętrzną stronę bramki, więc nie było niczego innego do zrobienia, jak tylko w taki sposób wypuścić piłkę do bramki - wyjaśnił.

Rzadko w tym sezonie gdańska drużyna jest faworytem. Tak było tym razem, jednak nie wpłynęło to w żadnym stopniu negatywnie na Wybrzeże. - My nie lekceważyliśmy gdyńskiego zespołu bez względu na to ile mają zdobytych punktów i jak wiele spotkań wygrali. Walczyliśmy ile sił w rękach i w nogach - podkreślił Bednarek.

Podczas bieżących rozgrywek bardzo często zespół z Gdańska prezentuje się z zupełnie różnej strony. Jak na obecnym etapie można podsumować atuty drużyny? - To jest zespół walczący i z charakterem. Mamy mało rąk i nóg w drużynie, ale pokazujemy że z każdym możemy walczyć i grać jak równy z równym. Cieszy to, że mamy młodych chłopaków, jak Kamila Adamczyka i Krzysztofa Komarzewskiego. To dla nas duże plusy - podsumował Michał Bednarek.

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę
Czy Wybrzeże na wiosnę będzie grało lepiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×