Damian Wleklak: Nie będę ukrywał - mamy zaległości, ale wyjdziemy z tego za 2-3 miesiące

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Damian Wleklak
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Damian Wleklak

Wąska ławka Wybrzeża, jaką gdańszczanie grali w końcówce roku, to pochodna nie tylko kontuzji, ale też problemów finansowych klubu. Damian Wleklak nie ukrywa, że zaległości są, ale sytuacja wygląda już coraz lepiej i wszystko ma zostać uregulowane.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Ze względu na kontuzje, w końcówce roku graliście bardzo wąską ławką. Szukacie nowych zawodników?

Damian Wleklak, menedżer Wybrzeża Gdańsk: Na teraz musimy skupić się na tych, których mamy u siebie, by im zapewnić komfort pracy. To nie jest wcale łatwe, bo przy ograniczonych środkach z ligi, odczuwamy brak sponsora tytularnego, który mógłby nam pomóc zapewnić spokój w budowaniu klubu. Myślimy nad różnymi aspektami i z Marcinem Lijewskim pracujemy nad rozwiązaniami organizacyjnymi i personalnymi. Wiele wyjaśni się już w styczniu.

Szukacie też głębiej, w swoich zespołach młodzieżowych?

Wychowaliśmy paru świetnych zawodników. Niektórzy ocierają się już o pierwszą reprezentację, ale kilku bardzo fajnych juniorów gra w naszych zespołach młodzieżowych i już w przyszłym sezonie 2-3 chłopaków z tego grona dołączy do pierwszej drużyny. Może jeden, który ostatnio w swoich rozgrywkach pokazał się ze znakomitej strony dostanie szansę jeszcze wcześniej, choćby poprzez możliwość gry w pierwszoligowym GKS-ie Żukowo.

W ostatnim czasie mająca siedzibę w Gdańsku firma Energa zaczęła być sponsorem tytularnym trzeciego klubu piłki ręcznej - po Enerdze AZS Koszalin, są to od tego sezonu Warmia Energa Olsztyn i Energa MKS Kalisz. Dlaczego tej firmie jest jak dotąd daleko do Wybrzeża?

- To dla nas drugi sezon w PGNiG Superlidze i intensywnie pracujemy na to, by mieć jak najwyższe notowania wśród różnych sponsorów, również spółek Skarbu Państwa, które od lat próbujemy zachęcić do wspierania naszego klubu. Pracujemy nad tym intensywnie i chcielibyśmy pozyskać takiego partnera. Też kilkukrotnie zgłaszaliśmy się również do większych firm, w tym też Energi, również do projektów wspierających naszą młodzież. Oczywiście szanujemy to, że jedna z największych firm na Pomorzu postawiła w piłce ręcznej mężczyzn na Olsztyn, Kalisz, a także Elbląg, bo są też sponsorem Mebli Wójcik i szukamy wsparcia również gdzie indziej. Nie ukrywam, że takie rozmowy trwają.

ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"

Ostatnie mecze w 2017 roku graliście w Ergo Arenie. Tak duża hala jest dla was odpowiednia?

- Na razie testujemy. Zasiądziemy do rozmów z zarządem Ergo Areny by podjąć decyzję, czy w przyszłości będziemy tu grali częściej, czy rzadziej. Nadal trenujemy w hali AWFiS i mimo wcześniejszych informacji nie jest wykluczone, że to tam będziemy zazwyczaj występować.

Przy 1200 widzach lepiej chyba grać w hali AWFiS?

- I tak i nie. Chcemy patrzeć pod takim kątem, że chcemy się pokazać i promować. Sytuacja w trójmiejskim sporcie nie jest łatwa. Cały czas szukamy ludzi biznesu i chyba wszystkie kluby w regionie mają swoje problemy organizacyjne.

Sami też budujecie też bazę sponsorów, do których dołączyły Zakłady Mięsne Nowak. Jak doszło do podpisania umowy?

- Podpisaliśmy tę umowę przed meczem ze Spójnią Gdynia, był to drugi mecz w Ergo Arenie. Pan Zbigniew Nowak dołącza do grupy wspierającej klub, czyli bazy sponsorów, jaką chcemy budować. To początek współpracy i zobaczymy, jak będzie się rozwijała. Jako wciąż młody klub pracujemy nad tym, by wypracować dodatkowe zyski, gdyż otoczenie w jakim funkcjonujemy i uczestnictwo w lidze zawodowej generują duże koszty, które kluby muszą znaleźć same. Powiększenie budżetu i spokojna, komfortowa praca z tymi młodymi chłopakami to nasze podstawowe cele.

Czy skoro po podpisaniu nowej umowy sponsorskiej nie mówicie wprost o dużych wzmocnieniach, czy klub ma jakieś zaległości wobec zawodników?

- Tak, pewne zaległości mamy, ale staramy się je regularnie i systematycznie spłacać oraz informować o tym drużynę. Według naszego planu, długi uregulujemy w ciągu 2-3 miesięcy. Nie trzymamy tego w żadnej tajemnicy. Przynajmniej kilka klubów w piłce ręcznej boryka się z takimi problemami. Rozmawiamy na temat nowych umów z naszymi większymi partnerami, w tym z miastem i naszym celem jest zorganizowanie tego tak, by można było skoncentrować się nad rozwojem w przyszłym sezonie.

Wszyscy zawodnicy Wybrzeża mają ważne kontrakty do końca tych rozgrywek. Czy będzie to problem?

- Za wcześnie na takie pytania. Wszystkie większe spółki, a także miasto otwierają teraz budżety promocyjne i marketingowe. Czekamy na wiadomości. Udało nam się pozyskać grono sponsorów na poziomie biznesowym i cieszymy się z każdego nowego partnera, bo oni są dla nas niezwykle ważni. Doceniamy to i jesteśmy wdzięczni, że z nami są. Pracujemy, by to grono się powiększało.

Jak duże środki są potrzebne do tego, by firma mogła zostać sponsorem Wybrzeża?

- Mamy różne pakiety, w zależności od tego jakiej promocji i pól do ekspozycji oczekuje od nas sponsor. Każdy jest u nas doceniany i pakiety zaczynają się od 1000 złotych miesięcznie. Jesteśmy jednak elastyczni i nikogo byśmy nie wygonili. Wielu naszych sponsorów pomaga nam w różny sposób, nie tylko finansowy. Chcemy, by partnerzy Wybrzeża mieli do siebie dostęp i staramy się łączyć ich na szczeblu biznesowym. Każdy kto się do nas przywiązuje jest zadowolony i to nas cieszy.

Źródło artykułu: