W ciągu kilku dni selekcjonerowi Serbów posypała się połowa pierwszej siódemki. Kontuzje wyeliminowały szefa obrony Iliję Abutovicia, podstawowego obrotowego Rastko Stojkovicia, rozgrywającego Rhein-Neckar Loewen Momira Rnicia i bramkarza Vardaru Skopje Strahinję Milicia.
W pierwszych sparingach Jovica Cvetković miał bardzo ograniczone pole manewru, bo na zgrupowaniu nie zjawili się jeszcze zawodnicy z Bundesligi (m.in. Zarko Sesum i Petar Nenadić), którzy dopiero 27 grudnia rozegrali ostatni mecz. Bez wielu podstawowych piłkarzy ręcznych Serbowie ponieśli dwie porażki z europejskimi średniakami.
Na początek towarzyskiego turnieju w Szwajcarii przegrali z gospodarzami 28:32. Skórę długo ratował kolegom Petar Djordjić. Rozgrywający Mieszkowa Brześć ostrzeliwał bramkę Helwetów, uzbierał 10 goli i w 44. minucie dał Serbom remis 22:22. Potem nastąpił kryzys w ataku, wśród Szwajcarów nie do zatrzymania był Lukas von Deschwanden i miejscowi awansowali do finału.
Przyzwoicie spisał się Darko Djukić z PGE VIVE Kielce, autor trzech bramek. Na parkiecie pojawili się też Nemanja Obradović z Orlenu Wisły Płock (gol) i nowy bramkarz PGE VIVE Vladimir Cupara (dwie obrony).
ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"
Serbom jeszcze gorzej wiodło się w drugim dniu imprezy. Z Rumunami przegrali 21:28, choć w pierwszej części prowadzili 11:8, głównie dzięki Mijajlo Marseniciowi, szykowanemu do roli zastępcy Stojkovicia. Trener rywali Xavier Pascual przygotował podopiecznych na serbskie warianty i po przerwie zneutralizował ich mocne strony. Djukić tym razem dołożył bramkę, Cupara odbił sześć piłek, a Obradović zakończył mecz bez zdobyczy.
Dotychczasowe wyniki nie są dobrym zwiastunem przed ME 2018. Na turnieju Serbowie trafili do grupy śmierci z Chorwatami, Szwedami i Islandczykami. Do kolejnej rundy awansują trzy zespoły.