Polska - Chiny 27:21 - wypowiedzi

Dwoma zwycięstwami zakończyły rzeszowsko ? lubelski dwumecz z Chinkami polskie piłkarki ręczne. W środę ?biało-czerwone? pokonały rywalki 27:21 (15:10). ? Naszym jedynym problemem są teraz kontuzje, atmosfera w zespole jest bardzo dobra i wierzę, ze będzie jeszcze lepsza ? powiedział trener Zenon Łakomy na dziewięć dni przed turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

Tomasz Maciuszczak
Tomasz Maciuszczak

Zenon Łakomy:
Zdarzały nam się przestoje w grze. Wypracowaliśmy sobie wysoką przewagę, ale po serii naszych błędów rywalki zbliżyły się na dwie bramki. To jest jeden z największych mankamentów w grach zespołowych. Jeżeli drużyna nie potrafi przeciąć takiego nagłego spadku formy na boisku, to jest to wyraz jej słabości. Najważniejsze, że na koniec wróciliśmy do tej najwyższej przewagi, która osiągnęliśmy podczas meczu. Pomimo negatywnych momentów mieliśmy pozytywne zakończenie. Naszym jedynym problemem są teraz kontuzje. W sobotę urazu doznała Małgorzata Majerek, a wczoraj Izabela Duda. Dziś kontuzja z ostatniego meczu ligowego odnowiła się Karolinie Siódmiak. Tylko to mnie martwi. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra i wierzę, ze będzie jeszcze lepsza.

Agnieszka Wolska:
Dzisiaj grało nam się łatwiej. Wczoraj Chinki zaskoczyły nas wysoką obroną. Rano trenowałyśmy różne warianty rozwiązań pod tę obronę, dlatego łatwiej było nam grać. Nasze rywalki były bardziej zmęczone, my częściej się zmieniałyśmy, grałyśmy w mniejszym wymiarze czasowym i miałyśmy więcej sił.

Agnieszka Tyda:
Bardzo cieszę się z drugiego występu w biało-czerwonych barwach. Wcześniej zagrałam w Olsztynie przeciwko Litwie za kadencji Jerzego Cieplińskiego, ale to był tylko kilkuminutowy występ. Mam nadzieję, że dzisiejszym meczem na dobre rozpocznę swoja przygodę z reprezentacją. Chciałabym znaleźć się w ?czternastce? na turniej kwalifikacyjny, ale będzie ciężko się załapać. Jeśli nie pojadę, to na pewno się nie obrażę i będę walczyła dalej o miejsce w kadrze.

Małgorzata Majerek:
Z moją nogą jest już coraz lepiej. W sobotnim meczu z Dynamem Wołgograd skręciłam kostkę. Opuchlizna już na szczęście zeszła, ale rana jest jeszcze świeża i nie chciałam ryzykować zbyt wczesnego powrotu do treningów. Jutro powinnam już trenować z zespołem.



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×