Potomek Landina w każdej chwili może przyjść na świat. Jego żona przebywa w szpitalu i oczekuje na poród. Duńczyk zapowiedział, że opuści zespół, jeśli małżonka urodzi drugie dziecko (pierwsze w 2015 r.).
- Starałem się skupić wyłącznie na spotkaniach. Oczywiście było to trudne. Gdyby nie ME, na 100 proc. byłbym w domu - tłumaczy Landin. Sprawy osobiste odbiły się na formie Duńczyka. Zdecydowanie lepiej spisywał się jego zmiennik, Jannick Green, jeden z najlepszych golkiperów podczas turnieju.
Trener Nikolaj Jacobsen nie czekał na rozwój wypadków i ściągnął już do Chorwacji rezerwowego Kevina Moellera. Decyzja o występie Landina zostanie podjęta bezpośrednio przed spotkaniem.
Duńczycy w piątkowy wieczór zagrają o finał ME ze Szwedami.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: błyskotliwy Kamil Ciok. KPR Legionowo z bezcennym zwycięstwem
Landin broni w półfinale !