Gospodarze uniknęli niespodzianki związanej z wynikiem. W końcu Eintracht Hildesheim jako beniaminek koncentruje się w głównej mierze na utrzymaniu w 2. Bundeslidze. Pomimo przegranej nie przeszkodziło im to jednak dobrze zaprezentować się w pierwszej części meczu na tle obecnego lidera zaplecza Bundesligi.
Zawodnicy Eintrachtu dobrze rozpoczęli, bowiem po kilku minutach remisowali 5:5 przy wydatnej pomocy golkipera Jakuba Lefana. Bergischer HC jeszcze w pierwszej połowie zdołało wypracować sobie różnicę na korzyść trzech bramek.
Duży udział w wygranej gospodarzy miał Maciej Majdziński, który rzucał bramki jak na zawołanie już od niemalże pierwszej minuty.
Polak celnym rzutem zagwarantował prowadzenie 9:7, następnie ustalił wynik do przerwy w Uni Halle - 17:13, ale na tym nie poprzestał. Po powrocie z szatni na placu gry zameldowali się wypoczęci zmiennicy i zaczęli budować bezpieczną przewagę nad beniaminkiem. W drugiej odsłonie polski rozgrywający dołożył jeszcze dwa gole i ostatecznie jego drużyna odniosła pewne zwycięstwo 33:22.
Majdziński zapisał na swoim koncie łącznie osiem trafień i był najskuteczniejszym graczem zespołu z Bergischer, który umocnił się na pozycji lidera z 40 punktami. Tym zwycięstwem trener Sebastian Hinze odwdzięczył się działaczom klubu, którzy przedłużyli z nim kontrakt kilka dni temu. Eintracht ciągle okupuje 17. miejsce w tabeli.
Bergischer HC - Eintracht Hildesheim 33:22 (17:13)
Najwięcej bramek: dla Bergischer: Majdziński, Gunnarson - po 8, Bettin - 7, dla Eintrachtu: Savvas - 8.
ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy