Cały konflikt zaczął się od raportu Jovicy Cvetkovicy z mistrzostw Europy 2018. Serbowie odpadli w rundzie głównej, wygrali zaledwie jeden mecz i byli jednym z rozczarowań turnieju. Trener oficjalnie stawiał zawodnikom poważne zarzuty - m.in. Darko Djukić, Petar Nenadić i Nemanja Zelenović w trakcie turnieju mieli czmychnąć trzy razy do centrum Zagrzebia, gdzie balowali w nocnych klubach do białego rana. Niektórzy z reprezentantów, zdaniem selekcjonera, zarezerwowali bilety powrotne do domu jeszcze przed spotkaniem decydującym o przyszłości Serbów na ME.
Cvetković rozpętał awanturę. Wkrótce oskarżeni reprezentanci przygotowali list dla mediów, w którym zrównali trenera z ziemia. Powątpiewali w jego kompetencje i zarzucali mu alkoholizm. Według ich relacji, opiekun prowadził zespół z procentami we krwi!
- Po siedmiodniowym pobycie w hotelu rachunek za alkohol wyniósł 1200 euro. Nie można się zatem dziwić, że trener każdej nocy chodził pijany. Momentem kulminacyjnym był mecz z Białorusią. Cvetković prowadził nas pod wpływem alkoholu! - czytamy w oświadczeniu zawodników.
- Zacznijmy od początku. Czy to w ogóle możliwe, że trener nie wie, gdzie występują jego zawodnicy? Pytał Żarko Sesuma, jak tam w Lwach (Rhein-Neckar Loewen - przyp. red.), podczas gdy od czterech sezonów gra on w Frisch Auf! Goeppingen. Bogdana Radivojevicia wprost zagadnął, gdzie teraz występuje. Pojechał do Skopje, żeby rozmawiać z Alemem Toskiciem. A on przecież przeniósł się przed sezonem do Gorenje Velenje. Cvetković nie znał 85 proc. rywali - kontynuują kadrowicze.
Jak podkreślają reprezentanci, selekcjoner prawie nie brał udziału w ich treningach, zostawiał ich samych sobie. - Nie uczestniczył w większości zajęć, a gdy już się pojawiał, to cały czas palił papierosy - twierdzą.
Cvetković nie zamierza wycofywać się z oskarżeń. - Jestem zadowolony, że tak postąpiłem. Nie chcę zamiatać pod dywan wszystkich złych rzeczy, które wydarzyły się w serbskiej piłce ręcznej. Nie dostałem żadnego wsparcia od federacji, pracowaliśmy jak w epoce kamienia łupanego.
Szkoleniowiec nie uzdrowi już tamtejszego szczypiorniaka, bo został "odstrzelony" przez władze związku. Tylko jeden z oficjeli popierał Cvetkovicia, pozostałych dziesięciu odwołało selekcjonera. Kierownictwo bardzo krytycznie oceniło poczynania zespołu podczas ME 2018.
Stołek pozostaje wolny, ale chętnych do pracy brak. Niedawno trener Słoweńców Veselin Vujović stwierdził, że nigdy nie przyjąłby tej propozycji. I nie można mu się dziwić. To najgorętsza posada w światowej piłce ręcznej. W ostatnich latach tylko raz Serbowie wykorzystali swój niemały potencjał i z pomocą sędziów zdobyli u siebie srebro ME 2012. Od tego czasu scenariusz jest ten sam - duże oczekiwania, słabe wyniki, kłótnie i przerzucanie winy. Dopóki nie uda się oczyścić atmosfery, Serbowie nie zdziałają wiele w turniejach mistrzowskich. Jeśli w ogóle się do nich zakwalifikują.
ZOBACZ WIDEO Dwa ciosy Schalke i Bayer bez punktów. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]