W ubiegłą sobotę po raz kolejny w rundzie rewanżowej straciłyście punkty. Tym razem w wydawałoby się wygranym meczu z Łączpolem Gdynia?
- Niestety remis, to jest tylko jeden punkt, a więc też jeden punkt stracony. Myślę, że druga połowa była fatalna w naszym wykonaniu. Niecelne rzuty i proste błędy techniczne zarówno w obronie, jak i w ataku przesądziły o tym, że tylko zremisowałyśmy. Tylko, bo mecz był zdecydowanie do wygrania.
Teraz czeka Was wyjazd do Jeleniej Góry na mecz derbowy z tamtejszym Finepharmem, który jest rewelacją rozgrywek. O punkty łatwo chyba nie będzie?
- Spotkania derbowe nigdy nie są łatwe, nawet jak grają ze sobą drużyny z góry i dołu tabeli, a co dopiero drużyny znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie. Myślę, że mecz w Jeleniej Górze będzie zacięty od początku do końca, ale my damy z siebie wszystko, aby przywieźć dwa punkty do Lubina.
Oprócz rozgrywek ligowych drużynę Interferii czeka również walka w Pucharze Polski. O finał zagracie z SPR-em Lublin. Można było trafić lepiej w losowaniu?
- Nie wiem czy można było trafić lepiej. Wynik ostatniego meczu z Łączpolem pokazuje, że nie jest to łatwy przeciwnik, a właśnie na drużynę z Gdyni mogliśmy trafić w losowaniu. Również z Politechniką ostatnio nam nie szło.
Z drużyną z Lublina macie do wyrównania rachunki?
- Zgadza się. Spotkanie z SPR-em będzie dla nas okazją do zrewanżowania się za odpadnięcie w europejskich pucharach i zrobimy wszystko, aby rozstrzygnąć je na naszą korzyść.