Liga Mistrzów: katastrofa Veszprem! Wysoka porażka w Danii

Getty Images / Alex Grimm / Mate Lekai z Veszprem przy piłce
Getty Images / Alex Grimm / Mate Lekai z Veszprem przy piłce

W pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów Skjern Handbold wykorzystał do maksimum przewagę własnego parkietu i sensacyjnie zwyciężył 32:25 z Telekomem Veszprem. Dla mistrzów Węgier, celujących w tytuł, to klęska.

[tag=7782]

Telekom Veszprem[/tag] zakończył rozgrywki w grupie B na drugim miejscu, w związku z tym miał trafić na klub z teoretycznie słabszej grupy. Dwumecz między Skjern Handbold i Motorem Zaporoże został rozstrzygnięty na korzyść Duńczyków, których los połączył z Veszprem w 1/8 finału rozgrywek. Choć na tym etapie byli skazywani na pożarcie, wygrali domowy mecz.

W początkowym fragmencie rozgrywki węgierski klub walczył bramka za bramkę, jeszcze w 8. minucie wyrównał Mate Lekai, ale był to ostatni remis. W kolejnych minutach jego koledzy zawodzili, a Momir Ilić miał rozregulowany celownik. Skjern podwyższył prowadzenie po kolejnej bramce Bjarke Christensena (8:4). W pierwszej połowie skutecznością błyszczał Markus Olsson i duński zespół utrzymał przewagę do przerwy (17:13).

W drugich trzydziestu minutach było jeszcze lepiej. Wprawdzie Veszprem zdołał zminimalizować straty do dwóch trafień (18:16), ale dzięki udanej postawie Emila Nielsena w bramce, gospodarze szybko podwoili przewagę (21:17). W ostatnim kwadransie Skjern odjechał węgierskiej drużynie głównie dzięki bramkom Jespera Konradssona oraz Bjarte Myrhola (29:22). Kent Robin Tonnesen zmniejszył rozmiary porażki, ale w drugim meczu Veszprem nie będzie już faworytem do awansu, nawet biorąc pod uwagę wsparcia fanatycznych kibiców. Rewanżowe starcie odbędzie się 31 marca.

Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Węgrzy wpompowali miliony w zespół, ściągnęli kolejne światowe gwiazdy, wykupili kontrakt trenera Ljubomira Vranjesa, a ich sen o Lidze Mistrzów może brutalnie przerwać europejski średniak.

1/8 finału Ligi Mistrzów (25.03.2018):

Skjern Handbold - Telekom Veszprem 32:25 (17:13)
Najwięcej bramek: dla Skjern - Rene Toft Rasmussen i Markus Olsson - po 6, Bjarte Myrhol 4; dla Veszprem - Gasper Marguc 6, Kent Robin Tonnesen 5, Petar Nenadić 4.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Andrian Kondratiuk to za mało. Wybrzeże Gdańsk poległo w Płocku

Komentarze (31)
avatar
EQ Iskra
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wczoraj zadzwoniłem do dwóch kolegów (kibiców) z Vesprem, żeby pogadać i zapytać co tam się u nich dzieje. Poza (jak zwykle) trudnościami z dogadaniem się (na żywo przy piwie idzie jak z nut) d Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pieniądze nie grają. Pamiętajcie o tym płocczaki, jak kolejną przegraną z Kielcami Adam będzie usprawiedliwiał mniejszym budżetem :) 
avatar
hbll
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jeszcze nie koniec rywalizacji Veszprem ze Skjern. Teraz może i Duńczycy są faworytem, ale moim zdaniem jeszcze Madziarzy powalczą.
W 2015 roku Wisła Płock w rewanżu w Skopje roztrwoniła 6 b
Czytaj całość
avatar
Eder
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem dlaczego nie gra Jamali, poprzednim sezonie ciągnął Mińsk i rzucał mnóstwo bramek. 
avatar
Eder
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Olson ktory ocierał się o kadre Szwecji a ostatnio nawet nie pojechał na turniej wyglądał przy znim jak profesor, oczywisćie inny styl gry, ale szybkość, zwody itp