Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Czy na ten moment jest szansa, że cały trzon Wybrzeża zostanie na kolejny sezon?
Damian Wleklak, menedżer Wybrzeża Gdańsk: Rozmawiamy z naszymi zawodnikami, ale daliśmy sobie czas na święta i konkrety poznamy po nich. Część chłopaków zdeklarowała już, że chce zostać, z niektórymi innymi prowadzimy rozmowy. W najbliższym czasie będziemy wiedzieć więcej o co najmniej 80 procentach naszego zespołu.
Młody, zdolny zawodnik to jednak kusząca perspektywa dla bardziej możnych klubów. Czy liczycie się ze stratami?
Wiemy, że nasi zawodnicy mają propozycje i oni też tego nie ukrywają w rozmowach z nami. Cenią jednak sobie to, że są w tym klubie. Wszyscy czujemy się dobrze w Wybrzeżu i chcemy dążyć do poprawy naszych wyników, by były coraz lepsze. Z jednej strony wychowujemy młodych, ale z drugiej chcemy iść wyżej. Mamy jednak ograniczenia budżetowe, choć jak pokazał mecz z Górnikiem, potrafimy się postawić nawet drużynie mającej dwa razy większy budżet.
Dwa miliony złotych - tyle potrzeba, by dostać licencję na grę w PGNiG Superlidze, w sezonie 2018/19. Będzie to dla was problem?
Pieniądze zawsze są problemem. Ja jednak uważam, że to realny do zgromadzenia budżet. Dla nas to bardzo duża kwota i nie będziemy tego ukrywać. Zawsze celowaliśmy w około 2 miliony złotych, jednak by zebrać takie pieniądze, trzeba się napracować.
O ile wyższy jest budżet Wybrzeża w tym sezonie od zeszłorocznego?
Ciężko określić, choć na pewno jest wyższy, bo w ubiegłych rozgrywkach mieliśmy problemy wynikające z różnych przyczyn, czy to jeśli chodzi o pieniądze z ligi, czy środki od sponsorów, których teraz jest u nas coraz więcej. Budżet jest 20 procent wyższy, dzięki szukaniu wniosków.
Za klubami spotkanie prezesów PGNiG Superligi. Jakie macie po nim wnioski?
Osobiście mnie na tym spotkaniu nie było, jednak widać, że jest realny plan naprawczy, który trzeba było wprowadzić. Przy tych zmianach było mało konkretów. Jednym z nich jest powiększenie budżetów, z drugiej system awansów i spadków.
Czy jesteście zwolennikami Młodej PGNiG Superligi? Biorąc pod uwagę liczbę młodzieży w Wybrzeżu, z pewnością moglibyście o coś tam walczyć.
Kwestia kto będzie finansował te rozgrywki. Jak dostaniemy pomoc z ligi i to ona będzie łożyła na to pieniądze, to chętnie byśmy na to poszli. Mamy wielu młodych zawodników i dochodzą następni. Obecnie na przykład w województwie warmińsko-mazurskim był jeden zespół juniorów starszych, z Elbląga, który był dokooptowany do naszej grupy. Na Pomorzu było natomiast sześć zespołów - dwa z Kwidzyna, dwa nasze, SMS i Tytani Wejherowo. Liczba spotkań nie powala i chciałoby się, by było więcej gry dla juniorów.
Czy myślicie o tym, by obok współpracy z GKS-em Żukowo mieć kolejne drużyny partnerskie?
Jadę w piątek na rozmowy o współpracy z zespołami z zagranicy, jeśli chodzi o młodzież. Na razie układa się współpraca z zespołem z Żukowa i zobaczymy jak to będzie wyglądało w przyszłości.
Co jako klub sądzicie o obecnej liczebności ligi? Czy rozgrywki mające 16 zespołów powodują, że każda drużyna może o coś walczyć?
Liga w tym kształcie ma na celu danie szansy wielu młodym zawodnikom i to się sprawdziło, aczkolwiek teraz musi być jakaś weryfikacja. Spotkań jest za dużo i zgodzę się z tymi opiniami, że drużyn musi być mniej, według mnie 12. To podniosłoby poziom PGNiG Superligi oraz I ligi, co musi iść równoległe. Reforma I ligi jest konieczna.
Obecnie w I lidze gra 27 zespołów, wiec dodając 16 superligowych, 43 drużyny występują w dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych.
Według mnie powinna być dwunasto, albo czternastozespołowa I liga. Jak teraz byśmy połączyli grupy, ta klasa rozgrywkowa byłaby dużo bardziej interesująca. Trzeba pogodzić interesy wszystkich, na przykład dla nas bardzo ważne jest granie z zespołami z Płocka i z Kielc, bo to dla Wybrzeża duże wydarzenie.
W ostatnim czasie do drużyny dołączyli tylko juniorzy. Czy obecnie myślicie o transferach?
Wszystko jest uzależnione od tego kto z nami zostanie. Jak będą to te osoby o których myślimy, to szukalibyśmy maksymalnie dwóch zawodników. Prowadzimy jakieś rozmowy, ale to kwestia miesiąca, zanim coś będziemy widzieli.
Przed wami jeszcze dwa mecze rundy zasadniczej. Czy czujecie się tak, jakbyście już teraz grali dalej?
Mamy jeden mecz więcej od Piotrkowianina i musimy zrobić wszystko, by dostać się do pierwszej piątki w grupie. W przeciwnym wypadku kończy się dla nas sezon.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Sensacja w Piotrkowie Trybunalskim. Chrobry Głogów zatrzymany