W Koszalinie spotkały się dwie drużyny, które za cel postawiły sobie w tym sezonie zdobycie medalu mistrzostw Polski. W lepszej sytuacji były Miedziowe, które nad trzecią Energą AZS miały aż 5 punktów przewagi.
Wicelider tabeli nie rozpoczął spotkania jednak zbyt dobrze. Miedziowe na swoje pierwsze trafienie zapracowały dopiero w 8. minucie, kiedy to Adrianna Górna skutecznie wykonała rzut karny. Najlepsze wrażenie sprawiała lewa rozgrywająca, Monika Michałów. Potrafiła dobrze się ustawić, ale i przymierzyć z dalszej odległości, co stało się już jej firmowym zagraniem. Lubinianki częściej musiały sobie radzić jedną mniej, co wpływało na zachowanie ich rytmu gry. Niemniej po kwadransie rywalizacji było już 5:5.
W 19. minucie urazu doznała Hanna Rycharska. Ucierpiało jej lewe kolano podczas upadku przy rzucie z koła. Szczęśliwie mogła wrócić do gry. Bardzo dużo starała się rzucać Karolina Semeniuk, ale jej skuteczność nie była w tamtym czasie najlepsza (raptem 2/6 celnych rzutów). Nic dziwnego, że trenerka Bożena Karkut postanowiła przypomnieć swojemu zespołowi pewne zagrywki taktyczne. W 25. minucie Akademiczki prowadziły już 10:6, a mogły jeszcze wyżej, gdyby wówczas kontrę wykorzystała Romana Roszak. Na przerwę ich przewaga minimalnie stopniała.
Ten mecz w pierwszej połowie naprawdę dobrze się oglądało. Koszalinianki grały płaską obroną, ale gdy tylko było trzeba, w porę doskakiwały do przeciwniczek. Po zmianie stron gospodynie długo nie potrafiły jednak przełamać się w formacji ofensywnej. Lubinianki lepiej organizowały swoją grę i szybko niwelowały dystans. Doszło wręcz do tego, że w 45. minucie prowadziły już 19:16. Nie do zatrzymania była wówczas Górna.
Końcówka zapowiadała się jednak bardzo emocjonująco. Gospodynie za sprawą Michałów odzyskały prowadzenie 21:20. Stało się jasne, że jedna akcja może rozstrzygnąć losy tych zawodów. Przyjezdne dwukrotnie w tamtym czasie grały jedną mniej. Najpierw na ławce kar usiadła Małgorzata Buklarewicz, a potem jej los podzieliła Agnieszka Jochymek. Mimo to na minutę przed końcem prowadziły 23:22 po fantastycznym rzucie z dystansu Małgorzaty Mączki. Wyrównała z koła Rycharska. Karne stały się faktem, bo choć lubinianki miały okazję zakończyć mecz, nie zdołały już trafić.
Do tej pory wszystkie trzy spotkania po rzutach z siedmiu metrów na swoją korzyść rozstrzygały Miedziowe. Gorzej to wyglądało po stronie miejscowego teamu. Wygrały tylko raz, dwukrotnie musiały obejść się smakiem. Także tym razem Energetyczne nie wykonywały ich lepiej od rywalek i do swojego dorobku dopisały tylko jeden punkt.
Energa AZS Koszalin - Metraco Zagłębie Lubin 23:23 k. 3:4 (13:10)
Energa AZS: Kowalczyk, Sach - Grobelska, Michałów 6, Mazurek 3, Smbatian, Budnicka, Tracz, Roszak 4, Kaczanowska, Lalewicz 2, Urbaniak 4 (3/3), Rycharska 4, Nowicka
Karne: 3/3
Kary: 4 min. (Smbatian, Nowicka - 2 min.)
Metraco Zagłębie: Czyż, Maliczkiewicz - Grzyb 1 (1/1), Mączka 2, Semeniuk 4, Trawczyńska, Buklarewicz 2, Wasiak 1, Górna 9 (3/3), Piechnik, Jochymek 2, Belmas, Milojević 2
Karne: 4/4
Kary: 18 min. (Buklarewicz - 4 min., Mączka, Semeniuk, Trawczyńska, Górna, Jochymek, Belmas, Milojević - 2 min.)
Sędziowie: Kamrowski (Cedry Wielkie), Wojdyr (Gdańsk)
Widzów: 1350
ZOBACZ WIDEO Paris Saint Germain szczęśliwie uniknęło porażki, pudło sezonu Edinsona Cavaniego [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 2]