Transfer Jureckiego do Flensburga to jeden z najszerzej komentowanych tegorocznych ruchów kadrowych w Europie. Lewy rozgrywający w 2019 roku opuści Kielce po dziewięciu latach i wróci do Bundesligi, gdzie grał w barwach Hamburga (2007-2008) i TuS N-Luebbecke (2008-2010).
Wikingowie pozyskali następcę Rasmusa Lauge Schmidta, który w 2019 roku przeniesie się do Veszprem. - Znam Michała bardzo dobrze jeszcze z czasów HSV Hamburg. Podpisaliśmy kontrakt z wyjątkowym zawodnikiem. Myślę, że szybko podbije serca kibiców - stwierdził dyrektor sportowy klubu, Dierk Schmäschke.
Równie ciepło o Jureckim wypowiadał się trener, Maik Machulla. - Jestem dumny i szczęśliwy, że taki zawodnik wybrał Flensburg. Wciąż prezentuje świetną formę, liczę, że zapewni naszemu młodemu zepsołowi stabilność i doświadczenie. Nie mogę się doczekać pracy z Michałem - dodał szkoleniowiec.
Jurecki, który w październiku skończy 34 lata, dostał od Flensburga ofertę na dwa sezony. - Kiedy przyszła propozycja od Dierka i Maika, nie zastanawiałem się dwa razy. Flensburg jest jednym z najlepszych klubów w Europie. Zawsze chciałem grać w najsilniejszej lidze świata. Czuję się psychicznie i fizycznie gotowy na to wyzwanie. Wcześniej wypełnię jednak z pasją kontrakt w Kielcach - zapewnił w rozmowie przeprowadzonej dla strony Flensburga.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo znów trafił. Atletico nie dało się ograć w derbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jeżeli tak to level expert hipokryzji.