Dawid Krysiak: Nie wiemy nic, by system rozgrywek miał się zmienić

WP SportoweFakty / KUBA HAJDUK / Na zdjęciu: Dawid Krysiak
WP SportoweFakty / KUBA HAJDUK / Na zdjęciu: Dawid Krysiak

Sandra Spa Pogoń pokonała w 30. kolejce Superligi po rzutach karnych 5:4 Piotrkowianina Piotrków Tryb. - Cieszymy się z wygranej. To buduje relacje zespołu na następne sezony - powiedział skrzydłowy szczecinian, Dawid Krysiak.

[b]

- [/b]Jakby nie patrzeć, jest to kolejny mecz wygrany w takim składzie. Nie za wiele się on zmieni w przyszłym sezonie. Wiemy, że na pewno zmarnowaliśmy kilka sytuacji, które pomogłyby nam spokojniej wygrać. Jednak zwycięstwo to zwycięstwo i bardzo się z niego cieszymy - stwierdził tuż po końcowej syrenie Dawid Krysiak.

Na los rywalizacji Sandra Spa Pogoni z Piotrkowianinem miała wpływ sytuacja z Adamem Wąsowskim, który zbyt wcześnie wszedł na parkiet i za chwilę musiał usiąść na ławce kar. Portowcy z opresji wyszli jednak znakomicie. - Ten błąd nie wiadomo, z czego się wziął, ze zbyt dużego zaangażowania albo rozkojarzenia - ocenił skrzydłowy. - Jednak wiemy, że nie mogą nam się one przydarzać, bo będzie to nas za dużo kosztować. Na szczęście w tym meczu nam się udało wyjść z tego obronną ręką - dodał.

Pogoni nie udało się wyprzedzić w grupie pomarańczowej Stali Mielec. Inaczej wyglądałaby sytuacja zespołu, gdyby trafił do grupy granatowej, w której różnica pomiędzy poszczególnymi zespołami była trochę większa. - Te mecze inaczej by się ułożyły. Wtedy też byłby inny rozkład punktów w zależności od drużyny, z którą byśmy grali. Na to jednak nie mamy wpływu. Tak liga została rozlosowana. Trzeba patrzeć na to, co jest teraz, a nie gdybać, co by mogło być - przyznał Krysiak.

Z różnych stron dochodzą głosy, że PGNiG Superliga Mężczyzn w tym kształcie przejdzie do historii. Sam prezes spółki przyznawał w wywiadach, że system jest zbyt skomplikowany. - Powiem szczerze, że pierwszy raz o tym słyszę. Nic do nas nie dochodzi, że ten system rozgrywek ma się zmienić. Czekamy więc, co będzie dalej - odpowiedział skrzydłowy szczecinian.

Ekipa z Grodu Gryfa zakończyła rozgrywki, dysponując mocno odmienionym składem. - Na pewno ten sezon był inny. To coś nowego, gdyż mamy naprawdę bardzo młodą drużynę. Dobrze, że tak, a nie inaczej się skończył, a przede wszystkim bez kontuzji - rzucił na koniec zdobywca 104 bramek dla Pogoni.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. Klub kumpli

Komentarze (0)