Nie tak to miało wyglądać. Święto piłki ręcznej zamieniło się dla kielczan w katastrofę.
Doping na trybunach Hali Legionów był ogłuszający. Kibice stanęli na wysokości zadania i już na pół godziny przed meczem stworzyli gorącą atmosferę. Paryżanie się jednak nie przestraszyli. Nie udało się ich oszołomić, hałas ich nie otumanił. Od pierwszego gwizdka udowadniali, dlaczego są stawiani w roli murowanych faworytów do zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Zawodnicy PGE VIVE nie potrafili PSG niczym zaskoczyć. Świetny początek i wyrównane pierwsze pięć minut zwiastowały nie lada emocje, ale z każdą mijającą minutą było jednak coraz gorzej.
Ktoś powie - kielczanie nie istnieli w ataku, a ich skuteczność była tragiczna, ktoś inny stwierdzi, że kolejne fantastyczne zawody rozgrywał galaktyczny Thierry Omeyer. Obie te opinie były w takim samym stopniu prawdziwe i niestety dla mistrzów Polski, efekt miały taki sam. Ofensywa żółto-biało-niebieskich nie istniała. Szczypiorniści Paris Saint-Germain HB rozpracowali swoich rywali jak układankę, a ich grę rozłożyli na czynniki pierwsze.
W ataku się kielczanom nie wiodło, ale jeśli to możliwe, to w obronie wyglądali jeszcze gorzej. Mizeria trwała, a Francuzi się rozkręcali - strzelby w drugiej linii robiły swoje, do kontr błyskawicznie biegali Benoit Kounkoud i Uwe Gensheimer i przewaga gości rosła w zastraszającym tempie.
ZOBACZ WIDEO Łowcy Wrażeń zaangażowani w nowy sport. "Padel to świetna inicjatywa dla aktywnych"
Nieciekawie było już w 18. minucie - żółto-biało-niebiescy przegrywali już sześcioma trafieniami i o czas poprosił Tałant Dujszebajew. Przerwa nie przyniosła jednak żadnych zmian, kielczanie wciąż nie potrafili się odnaleźć, a przeciwnicy szybko powiększyli przewagę - najpierw do dziesięciu, a później do dwunastu bramek.
Na zmianę tempa meczu trzeba było poczekać do drugiej połowy. Po wyjściu z szatni kielczanie dostali ogromne brawa od kibiców. Wsparcie zadziałało - mistrzowie Polski nie spuścili głów, za to znów pokazali, że zawsze do ostatniej chwili wierzą w zwycięstwo. Wreszcie też na zbroi paryżan zaczęły pojawiać się rysy i pęknięcia. Goście grali spokojnie, a to wykorzystali gospodarze. Zaczął się szaleńczy pościg.
Straty topniały, ale w zbyt wolnym tempie. Po chwili oszołomienia, przyjezdni znów zwarli szyki i utrudniali życie kielczanom na każdy możliwy sposób. Gracze Dujszebajewa dwoili się i troili - ostatecznie dwanaście bramek prowadzenia PSG zmniejszyło się do sześciu.
Liga Mistrzów, 1/4 finału, 1. mecz:
PGE VIVE Kielce - Paris Saint-Germain HB 28:34 (10:22)
PGE VIVE: Szmal, Ivić - Jurecki 4, Dujshebaev 7, Kus, Aguinagalde, Bielecki 3, Jachlewski 2, Strlek, Janc 1, Jurkiewicz 1, Zorman 3, Mamić 3, Bombac 3, Djukić
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Jurecki - 4 min., Jurkiewicz - 2 min., Kus - 2 min. + czerwona kartka)
Czerwona kartka: Kus (47. minuta)
PSG: Omeyer, Corrales - Gensheimer 4, Mollgaard, Stepancić, Keita, Sagosen 2, Kounkound 4, Remili 4, Abalo 5, L. Karabatić 1, Hansen 5, Narcisse, Nielsen 4, N. Karabatić 5
Karne: 0/0
Kary: 8 min. (Sagosen - 4 min., Abalo, Mollgaard - po 2 min.)
Oto zbiór wniosków z dokładnym wyliczeniem pomyłek sędziowskich. Mecz do zweryfikowania oczywiśćie jest na stronie ehftv.
Najgorsze i najbardziej absurdalne decyzje z obrazkami. I POŁOWA
6' - zagwizdany faul obrońcy przy ewidentnym ofensie Karabaticia na Julenie, PSG gra dalej i rzuca bramkę
10' - Remili ciągnie za koszulkę Julena na kole - sytuacja - kopia słynnej ostatniej akcji Flensburga, brak faulu, Julen rzuca - broni Omeyer; piłka PSG
12' - Remili popycha rzucającego z czystej pozycji z 6m Bombaca - karny, żółta. Tylko czemu nie 2 minuty jak u Jureckiego 5 min wcześniej?
13' - Nielsen wychodzi z pola bramkowego łapiąc piłkę, rzuca bramkę, uznana
17' - Karabatić stoi 2 nogami w polu bramkowym i wywala Julena na ziemię - brak kary, brak karnego, rzut wolny (lol?)
17' - KUMULACJA: Karabatić broni atak Bombaca w polu bramkowym, Sagosen obala Julena w stylu zapaśniczym, Gensheimer robi ofens na Bombacu. Efekt: PSG ma piłkę, gra kontrę i bramka
18' - Alex pchany w locie przy rzucie ze skrzydła przez Sagosena, rzuca w poprzeczkę i aut; brak kary, brak faulu, piłka PSG - fatalna decyzja
25' - Sagosen ciągnie Julena za koszulkę i powala Alexa kładąc się na nim, brak kary za to piękne 2 w 1 https://imgur.com/a/1XyzMcA
27' - Sagosen słusznie dostaje karę za ściąganie Alexa (panie z Tumskiego Wzgórza) - ściąganie przez 3 kroki atakującego, który cię minął to wykluczenie. II POŁOWA
34' - kara dla Dzidziusia - łapie Nielsena stojącego tyłem do bramki na 8 metrze - fatalna decyzja
35' - kara dla Jurkiewicza - zwykły faul, mocno dyskusyjna. Sagosen się śmieje.
37' - uznany fatalnie podparty rzut Abalo https://imgur.com/a/PcnI5kw
38' - kara dla Abalo zamiast Sagosena (wpycha chamsko biegnącego Mamicia w Abalo https://imgur.com/a/lucHXUe) - Powinna być dawno czerwona z gradacji dla Duńczyka; gra dalej CAŁY MECZ - skandal
40' - Hansen kozłuje piłkę 2 sekundy po gwizdku, patrzy na biegnącego sędziego sygnalizującego stratę piłki - brak 2minut
41' - Gensheimer atakuje rękę rzucającą Jurkiewicza - brak 2 minut
42' - Narcisse blokuje rzut Alexa będąc 0,5 metra w polu bramkowym - brak karnego, brak faulu Karabaticia pchającego Alexa w wyskoku, piłka PSG https://imgur.com/a/u1P2w7E
44' - rzut Karabaticia 2 sekundy po gwizdku oznajmiającym faul ofensywny - oczywiśćie brak 2 minut, pomimo tego, że inni wracają i gwizdek słyszeli
45' - Jurecki robi 4 kroki z przeskokiem przy bramce - choć faulowany, to bramka niesłusznie uznana
46' - Gensheimer chamsko popycha stojąc w polu bramkowym Mamicia zdobywającego bramkę - 2 minut brak https://imgur.com/a/0GJWToS
46' - Kus atakuje ręką twarz Karabaticia - czerwona - według nowych przepisów słuszna
47' - Karabatić szarpie za koszulkę Julena, gdy ten chce złapać podanie od Zormana i mieć czystą pozycję - BRAK FAULU, BRAK 2 MINUT = żenada https://imgur.com/a/mASvOQF
49' - Gensheimer trzyma rękę Julena i robi teatrzyk, potem wymusza najlżejszy możliwy ofens - oczywiście gol Abalo po kontrze
57' - Remili postanawia rzucić Julenem na leżącego w polu bramkowym Abalo - brak kary, brak faulu, piłkę zbiera Jachlewski i rzuca bramkę
58' - Sagosen źle podaje piłę po wskoczeniu w broniącego Jurkiewicza - sam jest zdziwiony, że sędziowie gwiżdżą faul - parodia
59/60' - Karabatić chamsko i umyślnie wjeżdża w rzucającego w ostatniej sekundzie Alexa - według nowych przepisów: rzut karny/ jest rzut wolny Wnioski:
To, że Sagosen grał cały mecz to jest jakiś skandal, powinien siedzieć za ławkami od 28 minuty. W 2 połowie dodał jeszcze ewidentne 2 wykluczenia, ale miał fory u zielonych.
Brak kary dla każdego z trójki Gensheimer, Remili i Karabatić, przy przynajmniej! dwóch ewidentnych dla każdego z nich to jest jawny smród i po prostu oszustwo. Tylko 2 karne dla Vive przy tym, co się działo na kole - śmieszne.
Dodatkowo ohydne aktorstwo Uwe, Sagosena i Remiliego. To nie jest sport. Wiem, że pewnie będziecie pisać, że jestem kibicem Vive i interpretuję na swój sposób, ale każdy sobie może obejrzeć ten mecz i w większości przypadków będzie zmuszony przyznać mi rację, bo było zdecydowanie za dużo śmierdzących decyzji. Sędziowie pomogli im odjechać przy świetnej dyspozycji rzutowej w 1 połowie, a w 2 PSG naprawdę grało kiepsko przy naszej obronie.
Mieli ogromny kryzys, gdy ich doszliśmy na 5 bramek. Ale wtedy oczywiście Gensheimer odstawił teatrzyk z Julenem i bramka Abalo z kontry dała im oddech.
Na koniec prośba:
@handball Wybrzeże - oszczędź sobie argumentów w stylu "gdybyśmy mieli wyliczać w każdym meczu, to by ... było, że w innym tak pomogli Vive". Skup się na konkretach i na tym konkretnym meczu. Czytaj całość