Bartosz Jurecki obrazowo o grze Azotów. "Każdy sobie rzepkę skrobie"

Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki w akcji ofensywnej
Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: Bartosz Jurecki w akcji ofensywnej

Azoty Puławy wywalczyły awans do półfinału PGNiG Superligi. W rewanżowym meczu 1/4 finału z Chrobrym Głogów padł remis 24:24. - Zaprezentowaliśmy brzydką, szarpaną grę - przyznał obrotowy puławian, Bartosz Jurecki.

- Cieszymy się z awansu do półfinału mistrzostw Polski - powiedział Jurecki. Nie zabrakło też  jednak nieco gorzkich słów. - Zaprezentowaliśmy brzydką, szarpaną grę, ale zwycięską. Dużo łatwiej jest, kiedy na początku uda się odskoczyć przeciwnikom i kontrolować mecz. Tymczasem my sami sobie taki los gotujemy. Gramy bojaźliwie w ataku pozycyjnym, bez tempa, "każdy sobie rzepkę skrobie" - przyznał.

Nie inaczej było w sobotnim meczu z Chrobrym. - Zamiast pograć dłużej, kończyliśmy akcje po dziesięciu sekundach. Pojawiały się wtedy niepotrzebne rzuty. Nie może grać dwóch, czy trzech zawodników, a reszta się przypatruje. To jest nowoczesna piłka ręczna, sam rzut nie wystarczy. Trzeba grać szybciej i bardziej zespołowo.

Jurecki podkreśla jednak, że mimo kiepskiej dla oka gry, drużyna osiąga zamierzone cele. - Cały ten sezon tak wygląda. Niby nie gramy dobrze, ale znaleźliśmy się w finale Pucharu Polski i fazie grupowej Pucharu EHF. Jeśli mamy grać tak brzydko i przechodzić kolejne szczeble rozgrywek, to dlaczego nie? - zapytał retorycznie.

ZOBACZ WIDEO AC Milan sobie postrzelał i przerwał klątwę beniaminków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)