- Cieszymy się z awansu do półfinału mistrzostw Polski - powiedział Jurecki. Nie zabrakło też jednak nieco gorzkich słów. - Zaprezentowaliśmy brzydką, szarpaną grę, ale zwycięską. Dużo łatwiej jest, kiedy na początku uda się odskoczyć przeciwnikom i kontrolować mecz. Tymczasem my sami sobie taki los gotujemy. Gramy bojaźliwie w ataku pozycyjnym, bez tempa, "każdy sobie rzepkę skrobie" - przyznał.
Nie inaczej było w sobotnim meczu z Chrobrym. - Zamiast pograć dłużej, kończyliśmy akcje po dziesięciu sekundach. Pojawiały się wtedy niepotrzebne rzuty. Nie może grać dwóch, czy trzech zawodników, a reszta się przypatruje. To jest nowoczesna piłka ręczna, sam rzut nie wystarczy. Trzeba grać szybciej i bardziej zespołowo.
Jurecki podkreśla jednak, że mimo kiepskiej dla oka gry, drużyna osiąga zamierzone cele. - Cały ten sezon tak wygląda. Niby nie gramy dobrze, ale znaleźliśmy się w finale Pucharu Polski i fazie grupowej Pucharu EHF. Jeśli mamy grać tak brzydko i przechodzić kolejne szczeble rozgrywek, to dlaczego nie? - zapytał retorycznie.
ZOBACZ WIDEO AC Milan sobie postrzelał i przerwał klątwę beniaminków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]