Snajper, co nie przymyka oka. Karol Bielecki zakończył karierę

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Parkiet czerwony od krwi

Kontuzję przyniósł pech, zwykłe boiskowe starcie. Według starszego z braci Lijewskich wszystko wyglądało jak uraz z bokserskiego ringu, może rozcięty łuk brwiowy. Valcić: - Organizowaliśmy atak, podałem piłkę koledze. Nagle poczułem, że mój palec wpadł w oko Karola. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak. Na parkiecie pojawiła się krew, lekarze natychmiast sprowadzili go z boiska.

Karetka, szpital, zabiegi. Kielce, Tulingen, Heielberg. Na początku Bielecki pomyślał: "uraz, jak uraz", aż okulistka zaczęła wymieniać części oka, których brakuje. Zemdlał. Był wściekły na wszystkich: na lekarzy, na los. Nie czuł odległości, szerokości. Miał problemy z przejściem z pokoju do pokoju. Ogłosił koniec kariery, zaczął planować życie po życiu. Dobrze, że jeden z medyków wmówił mu: "Karol, wszystko zależy od ciebie!"

"Nie widzę problemu"

- Kiedy usłyszałem o wypadku nie wiedziałem, jak się zachować. Chciałem po prostu przy nim być - opowiada mi MyrholSławomir Szmal podczas pierwszej rozmowy z Bieleckim płakał. Lijewskiemu brakowało słów, więc Karol rzucił: "spokojnie, ja nie widzę problemu". - Szybko przejmował inicjatywę. Żartował, to był jego charakterystyczny czarny humor - potwierdza Tkaczyk.

Storm, ówczesny menadżer RNL: - Robiliśmy wszystko, żeby mu pomóc. Nasz rzecznik prasowy regularnie odwiedzał Karola w szpitalu, dużo rozmawialiśmy. Pomagali koledzy, przyjaciele, lekarze. Bielecki najbardziej pomógł jednak sobie sam.

Oswoił tragedię dystansem, śmiechem. Podjął walkę. Nie potrzebował pomocy psychologa, wystarczyli fizjoterapeuci. Nauczyli od nowa piłki ręcznej, nauczyli życia. Dziś Bielecki opowiada, że los obszedł się z nim łagodnie. To tylko oko, ma przecież drugie. - A za moje dziecko oddałbym także je - mówi.

- Wypadek go zmienił - nie kryje Tkaczyk - Zawsze był bardzo spokojny, nie szalał, był ostoją profesjonalizmu. Po kontuzji nabrał do wszystkiego dystansu. To wydarzenie pokazało mu, co jest ważne i bardzo wzmocniło psychicznie. Dziś jest człowiekiem, którego nie da się złamać.

Kibice we łzach

Półtora miesiąca po zabiegu Bielecki wziął udział w sparingu, pierwszy mecz sezonu ligowego obejrzał jako kibic. Szansę dostał w w derbowym starciu z Frisch Auf! Goeppingen, wygranym przez RNL 28:26. - Kiedy usiadł w szatni, wyglądał na trochę zagubionego. Później rzucił jedenaście goli i całe trybuny skandowały jego nazwisko - opowiada Myrhol. - To był szok - potwierdza Tkaczyk. Storm dodaje: - Widziałem kibiców, którzy płakali. Ja też płakałem.

Valcić: - Zagrał wielki mecz, oglądałem go z wielką radością. To była niesamowita ulga. Wcześniej bałem się, że przypadkiem zrujnowałem wielką karierę. Nigdy nie rozmawialiśmy o jego kontuzji. Pewnego dnia mieliśmy okazję przeciwko sobie grać. Po prostu go przytuliłem, obeszło się bez słów.

W październiku 2010 roku RNL pojechał na mecz do Kielc; do hali, w której Bielecki stracił oko. Spotkanie transmitowało 20 stacji telewizyjnych, kibice wywiesili gigantyczną flagę z jego podobizną. - To była największa "sektorówka" jaką widziałem. Przeżyłem szok, miałem dreszcze - przyznaje Myrhol. Mecz zakończył się remisem (23:23), choć gospodarze w ostatniej sekundzie po faulu Bieleckiego mieli rzut karny, który zmarnował Rastko Stojković.

Uwaga, politycy!

- Ścieżka jego kariery jest nadzwyczajna. Najważniejsze jest jednak to, że kiedy ostatni raz się spotkaliśmy, był po prostu szczęśliwy - mówi Storm.

Dziś Bielecki ma trzy medale MŚ, ćwierćfinał i półfinał igrzysk, wygraną LM, pięć mistrzostw kraju. I historię, którę postawił sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu. Po karierze nie czeka go jednak bujany fotel. Ma restaurację, w PGE Vive będzie ambasadorem klubu oraz trenerem grup młodzieżowych.

Karierę skończył, jak grał. Na swoich warunkach. - Nie jestem w stanie już dać drużynie tego, co bym chciał - oznajmił. - Nie chcę rozmieniać kariery na drobne.

- Taki człowiek, jak Karol, nie żegna się ze sportem. Nie wierzę w to. Musi wykorzystać swój potencjał, a my musimy dla dobra sportu jego postać zagospodarować - mówi Kadziewicz. I apeluje: - Panowie politycy, przesuńcie się! Zróbcie miejsce, bo za chwilę obok was usiądzie wielki sportowiec.

Autor na Twitterze:

Czy Karol Bielecki to najlepszy zawodnik w dziejach polskiej piłki ręcznej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×