SPR Asseco BS Lublin bardzo dobrze przygotował się do meczów z Interferie Zagłębiem Lubin, mocną obroną neutralizując główne atuty przeciwniczek. - To jest kluczem grania z tym zespołem, bo dysponują rzutem. I ten rzut żeśmy wyeliminowały. Wyeliminowałyśmy kontrę, bo wczoraj tak naprawdę chyba tylko 3 bramki z niej padły gdzie to jest bardzo mocna broń Zagłębia. Więc myślę, że ułożyło się to od początku na naszą korzyść - powiedziała po meczu Magdalena Chemicz.
W drugiej części spotkania lublinianki pozwoliły zbliżyć się Zagłębiu na cztery bramki. Bramkarka gospodyń uważa, że nie wynikało to ze zbytniego rozluźnienia - Mi się wydaje, że te mecze dziewczyny kosztowały bardzo dużo zdrowia w obronie i trzeba było grać mądrze. Tylko 20 bramek straconych to jest wynik generalnie bardzo dobrej gry w defensywie. Nie trzeba się było spieszyć, bo pośpiech w takiej sytuacji jest chyba najgorszym doradcą. Ja myślę, że zagrały dziewczyny mądrze mimo straty tych 4 bramek. To była taka przewaga, że ona nie topniała na taki stykowy wynik żeby trzeba było nerwowo grać - stwierdziła.
Oba spotkania nie stały na najwyższym poziomie, ale dla Magdaleny Chemicz ważniejsze od stylu są dwie wygrane. - Niestety takie mecze tak wyglądają. Nie jest to ładna gra, bo liczy się zwycięstwo. Tak naprawdę za parę dni nikt nie będzie pamiętał w jakim stylu wygrałyśmy. Będzie się liczył ten, kto zdobędzie złoty medal - powiedziała. Teraz czas na trzeci, być może ostatni mecz. - Bardzo byśmy chciały. Wiadomo jednak, że Zagłębie nie ma tak naprawdę nic do stracenia. Marząc o czymkolwiek muszą to sobotnie spotkanie wygrać żeby dalej ta rywalizacja mogła istnieć. A my jedziemy z tą przewagą, że mamy te dwa punkty i po prostu musimy zagrać mądrze, bo jeśli wygramy to będziemy cieszyły się ze złota w sobotę - zakończyła.