Ogromny pech reprezentanta Norwegii. Wypadek po wyjściu ze szpitala
Plaga nieszczęść dopadła Gorana Johannessena. Reprezentant Norwegii z powodu poważnej kontuzji stawu skokowego poczeka na debiut we Flensburgu przynajmniej trzy miesiące, a do tego po wyjściu ze szpitala przydarzył mu się wypadek samochodowy.
Lekarze Wikingów zdecydowali, że Goran Johannessen nie uniknie operacji stawu skokowego. Kontuzja uniemożliwiała trenowanie i środkowy poszedł "pod nóż". Kilka godzin po wyjściu ze szpitala ponownie musiał szukać pomocy u lekarzy.
Zawodnik uczestniczył w wypadku drogowym, na szczęście obyło się bez poważnych urazów, ale Norweg znowu położył się w szpitalu. Tym razem z powodu złamania nosa i wstrząśnienia mózgu.
Po wyjściu do domu Johannessen jeszcze przez przynajmniej trzy miesiące nie wróci do treningów. Flensburg w nowy sezon wejdzie zatem z Rasmusem Lauge Schmidtem i Jimem Gottfridssonem na środku.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Upór Mackiewicza stawia go za wzór, ale ja w życiu bym tego nie zrobił