Karolina Kudłacz: Niedosyt jest ogromny

Nie udało się drużynie HC Lipsk wywalczyć Pucharu EHF. W rozegranym w niedzielę meczu rewanżowym zespół z Karoliną Kudłacz w składzie co prawda wygrał, ale w dwumeczu lepsze okazały się zawodniczki S.D. Itxako. - Niedosyt jest ogromny. Nie wiadomo czy ja jako zawodnik będę miała podobną możliwość i okazję - powiedziała po meczu portalowi SportoweFakty.pl rozgrywająca klubu z Niemiec.

W pierwszym finałowym meczu Pucharu EHF drużyna HC Lipsk przegrała 19:27. Zadanie w rewanżu było więc bardzo trudne, choć zespół z Karoliną Kudłacz w składzie, nie zamierzał łatwo składać broni. Niestety dla niego udało się odrobić tylko jedną bramkę i zwycięstwo w dwumeczu przypadło zawodniczkom S.D. Itxako. - Mecz rewanżowy dużo lepszy w naszym wykonaniu. Pierwsza połowa zdecydowała o tym, że nie udało nam się zniwelować tej dużej przewagi. Zbyt słabo sprawowałyśmy się w obronie, nie było możliwości wyprowadzenia kontr, co jest naszą silną stroną. Walczyłyśmy jednak do końca i wydaje mi się, że ponad 7-tysięczna publiczność wychodziła po meczu zadowolona - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl polska zawodniczka.

Karolina Kudłacz, zdobywając siedem bramek, była jedną z najlepszych zawodniczek gospodyń. Pomimo tego nie była zbyt zadowolona. - Na pewno każdy ma swoje odczucia po spotkaniu. Ja mogę mówić za siebie. Bardzo przeżyłam ten mecz. Dla mnie jest to porażka. Zawsze gram o najwyższy cel i będąc tak blisko nie mogę zaliczyć wygranego meczu jako sukcesu - stwierdziła. - Jako drużyna osiągnęłyśmy sporo, jednak nie udało się zdobyć tego najważniejszego - Pucharu. Osobiście nie widzę powodu do świętowania. Niedosyt jest ogromny. Nie wiadomo czy ja jako zawodnik będę miała podobną możliwość i okazje. Pozostaje dalej pracować i w to wierzyć - dodała reprezentantka Polski.

Rozgrywająca z Lipska docenia przeciwniczki, zdając sobie sprawę, że w tym finale to one były lepsze. - Obiektywnie patrząc, zespół Itxako zagrał lepsze dwa mecze. Zagrał je bardziej stabilnie i na wyrównanym poziomie. My niestety miałyśmy w tym dwumeczu za duże wahania i to chyba było decydujące - powiedziała. Teraz zespół Polki musi skupić się na walce o złoty medal w Bundeslidze Frauen. - Mamy przed sobą teraz walkę o tytuł mistrzowski i mam nadzieje, że sportowa złość będzie naszym 7 zawodnikiem - zakończyła Karolina Kudłacz.

Źródło artykułu: