Gwardziści mocno dają się Wiśle we znaki. Kilkanaście dni temu ograli Nafciarzy w Płocku, a jeszcze w poprzednich rozgrywkach sensacyjnie zwyciężyli u siebie w pierwszym meczu półfinałowym. Opolanie wyraźnie nie leżą wicemistrzom Polski, bo kolejna potyczka między zespołami ponownie miała wyrównany przebieg.
Początkowo dominowała Wisła. Ziga Mlakar dziurawił obronę rywali, przed przerwą pięć razy trafił do siatki. Z obowiązków w bramce sumiennie wywiązywał się Adam Borbely, ale Gwardia obudziła się przed przerwą i zmniejszyła straty do jednego gola (11:10). Nafciarze po powrocie z szatni wskoczyli na wyższe obroty, wypracowali pięć bramek różnicy i wydawało się, że nic im nie zagrozi.
W ostatnich minutach dopadła ich mała zadyszka. Na serii błędów skorzystali opolanie i walczyli o korzystny rezultat. Skończyło się wynikiem 27:26, który chyba jednak nie oddaje w pełni przebiegu spotkania, bo przez większość czasu lepiej radziła sobie Wisła. Tak czy inaczej, Gwardziści znowu pozostawili po sobie dobre wrażenie i mogą namieszać w tym sezonie Superligi. Trzeba też pamiętać, że do Puław nie przyjechali trzej ważni gracze płocczan - z urazami stawu skokowego zmagają się Michał Daszek i Ondrej Zdrahala, a Mateusz Góralski leczy uraz mięśnia przywodziciela.
Zmagania w hali Azotów to ostatni sprawdzian uczestników przed nowym sezonem Superligi. W turnieju biorą jeszcze udział gospodarze i ZTR Zaporoże.
Orlen Wisła Płock - KPR Gwardia Opole 27:26 (13:11)
Orlen Wisła: Borbely, Morawski - Sulić 1, Piechowski, Moya, Racotea 2, Mihić 3, Tarabochia 5, Toledo 2, Mlakar 6, Krajewski 1, Źabić 5, Mierzwicki 2
Karne: 0/1
Kary: 16 min.
Gwardia: Zembrzycki, Malcher - Lemaniak 1, Siwiak 3, Zarzycki, Łangowski 6, Klimków 2, Tarcijonas 4, Mokrzki 3, Zieniewicz, Jankowski 4, Kawka 3/1, Mauer, Morawski
Karne: 1/2
Kary: 4 min.
ZOBACZ WIDEO: Rhein-Neckar Löwen z pierwszym trofeum w sezonie!