Pierwszoligowiec z Gorzowa Wielkopolskiego wrócił do siebie na tarczy, ale szkoleniowiec z postawy swoich zawodników mógł być zadowolony. Drużyna Dariusza Molskiego zagrała z werwą, bez żadnych kompleksów i zaprezentowała w Lubinie dużo dopracowanych, niezłych zagrań. Doświadczenie wzięło jednak górę. Po kwadransie zawodów różnicą czterech bramek wygrywała ekipa z Dolnego Śląska.
KS Stal Gorzów w dwudziestej minucie meczu zniwelowała straty do zera, lecz później inicjatywę znów przejęło MKS Zagłębie Lubin. W pierwszej części spotkania najwięcej bramek zgromadził na swoim koncie lewoskrzydłowy Miedziowych, Łukasz Kużdeba. Po zmianie stron odpowiedzialność za wynik wziął na siebie Stanisław Gębala, ale zespół gości nie składał broni.
Kolejny remis padł w 48. minucie po trafieniach Mateusza Stupińskiego, jednak ostatnie fragmenty meczu należały już do miejscowych. - Ta gra nie wygląda jeszcze czasem jak powinna. Niepotrzebnie wybiegaliśmy w obronie, mimo że wiedzieliśmy, że przeciwnik ma może dwóch zawodników zagrażających rzutem z dystansu. Zdarzały się też pochopne decyzje w ataku - zauważa Bartłomiej Jaszka.
- W ofensywie musimy pograć dłużej i cierpliwiej. Widziałem też dużo pozytywów, to nie tak, że wszystko źle. Obrona, wyprowadzenie w drugie czy trzecie tempo kontrataków, dobrze też w ataku pozycyjnym. Czeka nas jeszcze dużo pracy - nie ma wątpliwości szkoleniowiec lubińskiego klubu.
MKS Zagłębie Lubin - KS Stal Gorzów 27:24 (15:11)
Zagłębie*: Małecki, Skrzyniarz - Kużdeba 6, Gębala 6, Marciniak 4, Dawydzik 3. Sroczyk 3, Szymyślik 2, Mrozowicz 1, Pawlaczyk 1, Dudkowski 1, Stankiewicz, Dziubiński, Pietruszko.
Stal*: Nowicki, Marciniak - Pietrzkiewicz 1, Pedryc 1, Chełmiński 1, Maćkowski, Stupiński 8, Serpina 3, Turkowski 5, Bronowski, Gałat, Gintowt, Śramkiewicz 2, Kłak 2, Mariusz Smolarek 1, Marcin Smolarek.
(* za protokołem)
ZOBACZ WIDEO Kontrowersje na inaugurację Bundesligi. Bramka Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]