Pokonać Norwegów po raz drugi. Orlen Wisła Płock gotowa na mecz z Elverum

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: zawodnicy Orlen Wisły Płock
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: zawodnicy Orlen Wisły Płock

Na tym etapie już nie ma miejsca na wpadkę. Orlen Wisła Płock podejmie w sobotę Elverum Handball i jeżeli chce się liczyć w walce o awans, nie może stracić punktów.

Przed Nafciarzami mecz w ramach 7. kolejki Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski nie mają już marginesu błędu. Jeżeli nie chcą w kwestii awansu do dalszej fazy rozgrywek zdawać się na przychylność innych zespołów, muszą bezwzględnie wygrać sobotnie spotkanie z Elverum Handball.

Sytuacja w grupie D jest zaskakująco wyrównana. Po czwartkowym zwycięstwie na prowadzenie z dorobkiem 10 punktów wysunął się zespół Dinamo Bukareszt, który pokonał Abanca Ademar Leon. Hiszpanie, z jednym "oczkiem" mniej, zajmują drugie miejsce w tabeli. Kolejne pozycje okupują ex aequo Orlen Wisła Płock oraz Elverum - obie drużyny mają po 8 punktów, co tylko zwiększa i tak wysoką stawkę najbliższego starcia.

A jest o co grać. Płocczanie na własne życzenie - bo tak można określić porażki w Hiszpanii i Rumunii - skomplikowali sobie perspektywy wyjścia z grupy. Co prawda ostanie zwycięstwo z drużyną z Bukaresztu dało Nafciarzom chwilę oddechu, to muszą oni się mieć cały czas na baczności. Każda kolejna porażka może spowodować, że o ewentualnym awansie Wisły do kolejnej fazy nie będą decydować wyniki wicemistrzów Polski, a korzystne rezultaty ich grupowych rywali.

Na całe szczęście, drużyna z Mazowsza zdaje się łapać wiatr w żagle. Co prawda do osiągnięcia optymalnej formy jeszcze dużo wody w rzece musi upłynąć, jednak po nieudanym październiku Nafciarze wracają powoli do gry. Pomimo nerwowej końcówki pokonali mistrzów Rumunii i zainkasowali dwa punkty w LM. W polskiej lidze odprawili z kolei z kwitkiem Sandrę Spa Pogoń Szczecin oraz Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Zwycięstwo nad norweskim zespołem może tylko potwierdzić, że Wisła zaczyna wracać na odpowiednie tory.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Popis Łangowskiego w meczu z Chrobrym! Tak poprowadził Gwardię do zwycięstwa

Rywal jednak łatwo punktów nie odda. Nie dość, że płocczanom nie leżą skandynawskie drużyny, to zawodnicy Elverum również prezentują coraz lepszą dyspozycję. Cztery zwycięstwa w LM z rzędu to nie jest bilans, który podopieczni Xaviera Sabate mogą ot tak zignorować. Szczególną uwagę powinni poświęcić grze Alexandra Westby'ego. Skrzydłowy jest w ostatnich dniach zabójczo skuteczny, został nawet wybrany najlepszym graczem 6. serii spotkań europejskich rozgrywek.

- Elverum to bardzo ciężki przeciwnik, co pokazał już mecz w Norwegii. To zespół, który gra szybko i prezentuje bardzo dobrą piłkę ręczną - mówił po meczu z Piotrkowianinem Mateusz Góralski. - Wiemy jak było na wyjeździe. Przeciwnik zdobywa najwięcej bramek z kontrataku - wtórował mu Adam Morawski. - Jeśli uda nam się ograniczyć ten aspekt ich gry, to jestem spokojny o wynik - zakończył bramkarz Wisły.

Jakby nerwów było mało, w sobotnim spotkaniu nie wystąpi Jose Guilherme de Toledo. Brazylijczyk otrzymał karę zawieszenia za faul, jakiego dopuścił się w meczu z Dinamo Bukareszt. Za atak łokciem na Kamelu Alouinim prawy rozgrywający został ukarany niebieską kartką i najbliższe starcie swoich kolegów będzie obserwował z perspektywy trybun.

Dla Nafciarzy nie ma już miejsca na pomyłki. Jeżeli wicemistrzowie Polski chcą się wciąż liczyć w walce o grę w dalszej fazie rozgrywek, spotkanie z Elverum muszą po prostu wygrać. Początek starcia już w sobotę (10 listopada) o godzinie 18.

Liga Mistrzów, grupa D, 7. kolejka

Orlen Wisła Płock - Elverum Handball / 10.11.2018, godz. 18:00

Źródło artykułu: