Korona Handball Kielce już od samego początku spotkania przeważała na boisku. Gdy w 23 minucie trafiła Edyta Charzyńska, na tablicy wyników widniał już rezultat 5:2. Korona Handball nie odpuszczała i bardzo szybko powiększyła przewagę do pięciu bramek.
Tuż przed przerwą skuteczna była Wiktoria Gliwińska, która "trzymała wynik" kielczankom. Zawodniczki z Chorzowa usiłowały się zbliżyć do gospodyń, przez chwilę zmniejszyły stratę do trzech bramek, pierwsza połowa zakończyła się jednak wynikiem 16:10.
Po zmianie stron, zawodniczki z Kielc wyjaśniły sytuację. Przez sześć minut nie straciły bramki, zdobywając w tym czasie trzy i gdy trafiła Sandra Zimnicka, było już 19:10. Na 14 minut przed końcem, przy stanie 25:15, stało się jasne kto zdobędzie komplet punktów.
Chorzowianki nie chciały jednak zakończyć meczu z tak dużym bagażem bramek. Wysiliły się na jeden zryw, podczas którego trafiły pięć razy z rzędu. Spotkanie PGNiG Superligi kobiet w Kielcach zakończyło się ostatecznie rezultatem 31:22, co może cieszyć zespół Pawła Tetelewskiego. Ruch pozostaje na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli.
Korona Handball Kielce - KPR Ruch Chorzów 31:22 (16:10)
Korona Handball: Orowicz, Hibner - Gliwińska 7, Zimnicka 6, Syncerz 4, Kędzior 3, D.Więckowska 2, M.Więckowska 2, Homonicka 2, Skowrońska 2, Charzyńska 1, Czekala 1, Janczyk 1 oraz Piwowarczyk.
Karne: 1/1.
Kary: 10 min. (Charzyńska, Homonicka - po 4 min., D.Więckowska 2 min.).
KPR Ruch: Chojnacka, Kuszka - Tyszczak 5, Stokowiec 3, Grabińska 3, Doktorczyk 3, Polańska 2, Drażyk 1, Masłowska 1, Piotrkowska 1, Kiel 1, Lipok 1, Sójka 1 oraz Nimsz.
Karne: 3/3.
Kary: 2 min. (Nimsz 2 min.).
Sędziowie: Lesiak, Lidacka (Kraków).
Delegat ZPRP: Sławomir Cłąpiński (Łódź).
Widzów: 600.
ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"