O sprawie napisał macedoński portal g-sport.mk. Od dawna pojawiały się informacje, że kolano Borozana wymaga gruntownego "remontu", ale Czarnogórzec - jeden z najlepszych rozgrywających świata - odkładał interwencję chirurgiczną co najmniej do przerwy zimowej.
Lider Vardaru Skopje nie może dłużej czekać. Stan jego łąkotek i chrząstki stawowej jest na tyle zły, że w ciągu kilku dni podda się operacji. Nie pojedzie już na mecz z Mieszkowem Brześć. Borozan wróci do gry nie szybciej niż za dwa miesiące.
Kontuzja przyprawia Roberto Garcię Parrondo o ból głowy. Wprawdzie rozgrywający nie zachwyca jak w poprzednich dwóch sezonach, ale pozostawał pierwszym wyborem hiszpańskiego trenera. W razie potrzeby zastępował go środkowy Igor Karacić, wnoszący nawet więcej jakości niż Borozan. Na lewej stronie mogą zagrać jeszcze wracający do formy Christian Dissinger i młody Gregor Ocvirk, ponoć skonfliktowany z szefostwem klubu.
Kilkanaście dni wcześniej Rogerio Moraes Ferreira poinformował, że musi poddać się zabiegowi z podobnych względów jak Borozan. Brazylijski obrotowy także nie zagra co najmniej do końca 2018 roku. Jeszcze dłużej będzie pauzował Siergiej Gorbok, rehabilitujący kolano po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych.
Vardar jest jednym z kontrkandydatów PGE VIVE Kielce do czołowych lokat w grupie A Ligi Mistrzów. W pierwszym, naładowanym emocjami meczu lepszy okazał się polski zespół (31:27). Rewanż zaplanowano 1 grudnia w SKopje.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Męczarnie Orlenu Wisły w Kwidzynie. Bramkarze w rolach głównych
2. Vive
3. Lwy
4. Vespr Czytaj całość