Podczas poprzedniego testu - wrześniowego Golden League - Biało-Czerwone spisały się kapitalnie. Dozowały emocje - na wstępnie nawiązały wyrównaną walkę z Norweżkami, potem w bardzo dobrym stylu pokonały mocne Dunki i mistrzynie świata Francuzki. I to pomimo nieobecności liderki, Karoliny Kudłacz-Gloc.
Po pierwsze spokój
- Nie róbmy z nas faworytek ME. Po prostu widać, że nasza praca ma sens - tłumaczył wtedy trener Leszek Krowicki.
W każdym razie powiało optymizmem. Okaże się, czy tamte wyniki były zaledwie jednorazowym wyskokiem. Wydaje się, że Polki ustabilizowały się już na pewnym poziomie. Wystarczy przypomnieć czas przed MŚ 2017, kiedy Biało-Czerwone rozbiły Rumunki, Brazylijki i Macedonki. Podczas zmagań o medale tak dobrze jednak nie było i pozostał ogromny niedosyt (17. miejsce).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Nutella i odsysanie tłuszczu. Śmieją się z niemieckiego piłkarza
W Hiszpanii obsada turnieju prezentuje się jeszcze lepiej. Brazylijki, Niemki i gospodynie zweryfikują formę na ostatniej prostej przed ME 2018. Na początek miejscowe szczypiornistki, od lat będące w czołówce. Na koncie Hiszpanek srebro ME, brąz MŚ i igrzysk, choć akurat ostatnie turnieje były słabsze. Pozostało kilka doświadczonych zawodniczek (m.in. Carmen Martin i Silvia Navarro), ale trener Carlos Viver stopniowo odmładza zespół. Tak czy inaczej, to będzie poważne wyzwanie dla Polek.
Huśtawka nastrojów
Sesja zdjęciowa, szaleństwa na torze kartingowym, ale przede wszystkim harówka na treningach i niestety walka z kontuzjami. Tak w skrócie wyglądało trzydniowe zgrupowanie Polek w Warszawie. Wygląda na to, że pożar udało się ugasić. Wiadomo, że Romana Roszak nie pojedzie na turniej z powodu urazu kolana i trzeba było wypracować nowe schematy w ataku z udziałem Karoliny Kochaniak. Zastępczyni pewnie w mig pojęła swoje zadania, bo nieraz trenowała z zespołem.
Taryfę ulgową dostały dwie przeciążone liderki, Joanna Drabik i Kinga Achruk, przeziębienie leczy Sylwia Lisewska, w trakcie zgrupowania infekcję złapała Ewa Urtnowska. To jednak tylko chwilowe bolączki, być może wpłyną na skład podczas zmagań w Alicante, ale nie zamkną drzwi do ME we Francji.
Na ostatni turniej, jak i na czempionat, pojedzie 18 szczypiornistek. Leszek Krowicki wolał zapewnić sobie i zawodniczkom komfort psychiczny, dopiero na miejscu okaże się, kto załapie się do meczowej "szesnastki". Pomiędzy spotkaniami ME możliwe są zmiany, więc nieobecność na inaugurację nie musi oznaczać końca marzeń o występie.
Spotkania turnieju w Hiszpanii będzie można śledzić w relacjach WP SportoweFakty.
Pierwszy mecz mistrzostw zaplanowano 30.11 (z Serbkami). Dwa dni później z Dunkami, 4 grudnia ze Szwedkami. Trzy najlepsze zespoły awansują dalej.
Turniej w Alicante: