W maju 2018 roku Galia zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i przeszedł operację. Granica wieku dla bramkarzy jest znacznie przesunięta w czasie, ale tak poważny uraz mógł być ostatnim w jego karierze.
- Oczywiście istniało ryzyko, że nie wrócę. Z drugiej strony co mógłbym robić? Piłka ręczna to dla mnie wszystko. Postanowiłem, że spróbuję i zobaczę, jak będę się prezentował. Jeśli nie dawałbym rady, to skończyłbym karierę. Na razie jednak wszystko w porządku, kolano nie boli, jestem w dobrej formie fizycznej - mówi Czech.
Do bramki NMC Górnika wszedł ponownie w październiku. Rastislav Trtik stopniowo wprowadzał go między słupki, zaczął od wyjścia na karnego w spotkaniu z Azotami Puławy. Obronił rzut i pomógł w odniesieniu bardzo cennego zwycięstwa, które przybliżyło do drugiego miejsca na półmetku fazy zasadniczej. Zabrzanie przegrali tylko z PGE VIVE Kielce.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Imponująca kolekcja aut Floyda Mayweathera
- Gramy zdyscyplinowanie, wykonaliśmy fajną pracę z trenerem. Naszym celem jest czołowa czwórka, nie czujemy wielkiej presji. Musimy sobie zdać sprawę, że będzie bardzo trudno utrzymać drugie miejsce, czeka nas dużo trudnych wyjazdów w drugiej rundzie - analizuje.
Do końca rundy jesiennej grał na zmianę z Mateuszem Korneckim. Wystąpił sześć razy, prawie za każdym razem przekraczał 40 proc. skuteczności! 2018 rok skończył na czele rankingu bramkarzy, odbił 47 piłek na 116 rzutów. Tylko ze względu na niewielką liczbę spotkań nie został uznany najlepszym bramkarzem rundy.
Jego kontrakt w Zabrzu obowiązuje do 2020 roku. Choć Czech będzie miał wtedy 41 lat, to - o ile pozwoli zdrowie - zamierza kontynuować karierę. Nie wiadomo jednak, czy w Górniku. - Usłyszałem dwukrotnie, że jestem za stary na Superligę. To ciekawe, bo mój wiek nie zniechęca drużyn z Węgier i Niemiec. Już teraz, w styczniu, mógłbym odejść do Bundesligi, ale dobrze mi w Zabrzu. Jestem zadowolony z Górnika. Mam blisko z domu, raptem 35 minut na trening, gramy bardzo dobry sezon. Jeśli nadal będą chcieć mnie w Zabrzu, to zostanę - zapewnia.
Galia, który wyrobił sobie markę w TBV Lemgo, Frisch Auf! Goeppingen i TV Grosswallstadt, ma oferty m.in. od klubu ze środka tabeli Bundesligi i węgierskiego zespołu walczący o brązowy medal.